Projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej uzupełnia kontrowersyjny projekt umożliwiający łączenie dyżurów lekarskich na kilku oddziałach i w kilku poradniach. Tym razem dyrektor szpitala będzie mógł skierować lekarza przyjmującego w poradni na oddział szpitalny. Warunek jest jeden: mają się znajdować w tym samym budynku.
Dotychczas, wysyłając lekarza z przychodni ortopedycznej na oddział ortopedii, dyrektor narażał się na karę Narodowego Funduszu Zdrowia, bo podpisując kontrakt na dane świadczenie, musiał wykazać, że będzie je wykonywał konkretny lekarz.
– Teraz lekarz nie będzie na sztywno przypisany do jednostki i do świadczenia. Dzięki temu w sytuacji, gdy do poradni ortopedycznej przyjdzie tylko 10, a nie 30 pacjentów, a na podjeździe będę miał 30 karetek z urazami, przesunę ortopedę na oddział, żeby wspomógł kolegów – tłumaczy dyrektor dużego szpitala na południu Polski. I zastrzega, że swobodne przesuwanie lekarzy nie oznacza wysyłania ginekologa na okulistykę, a neonatologa na geriatrię.
– W rozporządzeniu wyraźnie napisano, że takiego przesunięcia mogę dokonać w porozumieniu z kierownikiem danej jednostki organizacyjnej, czyli ordynatorem – podkreśla. Dodaje, że nie ma tu też mowy o bilokacji, którą zarzucano poprzedniemu projektowi.
Rozporządzenie pozwoli dyrektorom szpitali swobodnie ustalać harmonogram świadczeń w trybie hospitalizacji i hospitalizacji planowej. Jeśli więc nie zjawią się pacjenci wyznaczeni do planowych operacji, chirurg będzie mógł zostać skierowany np. na szpitalny oddział ratunkowy.