Wiadomo było, że Polacy są zdecydowanym faworytem starcia z drużyną z Afryki. Po zwycięstwach nad Wenezuelą i Chinami byli już pewni awansu do drugiej rundy, ale trzeba jeszcze było dokończyć pracę, zwłaszcza że ten mecz nie był bez znaczenia.
Do kolejnej fazy turnieju zabiera się ze sobą komplet punktów z pierwszej części. To może się okazać kluczowe przy walce o ćwierćfinał. Już wiadomo, że Polacy z sześcioma punktami na koncie dołączą w Grupie I do Argentyńczyków i Rosjan, a Rosjanie przeszli dalej z jedną porażką (61:69 z Argentyną), podobnie jak druga drużyna z Grupy A, w której walczyła reprezentacja Polski.
Jeśli Polacy w piątek pokonają Rosję i niedzielę Argentynę, zgromadzą na koncie 10 punktów (za zwycięstwo są dwa punkty, za porażkę jeden) i nic nie zabierze im awansu. Nie muszą jednak wygrać dwóch spotkań, żeby wejść do najlepszej ósemki turnieju, choć tutaj zaczyna się zawiła matematyka.
O awansie do ćwierćfinału w pierwszej kolejności decyduje liczba punktów w turnieju. Rosja awansowała, mając pięć punktów. Zwycięstwo z tą drużyną i ewentualna porażka z Argentyną oznaczałaby, że Polacy mieliby dziewięć punktów, a Rosjanie, nawet jeśli wygrają drugie spotkanie, zgromadzą ich osiem. W przypadku równej liczby punktów decyduje wynik bezpośredniego starcia – i tutaj Polacy mają również przewagę nad drugą drużyną, która wyszła z Grupy A.
Jest nią Wenezuela, która sprawiła sensację, pokonując Chiny 72:59. Ta porażka spowodowała, że gospodarze MŚ zagrają o miejsca 17-32.