Dane z ubiegłego roku wskazywały na podział budżetu na sektory militarny, ekonomiczny i edukacyjno-zdrowotny odpowiednio w wysokości 15,9, 47,5 oraz 36,6 proc. Według tegorocznego, dopiero co zatwierdzonego budżetu, północnokoreańska armia dostanie o 0,1 proc. środków mniej.

Zgodnie z tradycją poziom łącznego budżetu nie został podany do wiadomości. Zmniejszenie finansów na wojsko ma miejsce po raz kolejny. W latach 2014-15 wspominane 15,9 proc. także stanowiło niewielki spadek wobec 16 proc. przewidzianych na 2013 rok.
Analitycy twierdzą, że w wojsku Kim Dzong Una szykują się zmiany. Najmłodszy z rodu Kimów odchodzi od tradycji swojego ojca, tzw. songun, dającego pierwszeństwo armii. Jego pomysłem na Koreę jest "byungjin", połączenie wojska (głównie technologii atomowej) z rozwojem gospodarki.

Rzeczywistość także weryfikuje zatwierdzane kwoty, ponieważ średnio jedna piąta całego PKB Korei Północnej jest przeznaczana na żołnierzy. Dodatkowe środki pochodzą od wysokich urzędników, którzy finansują armię we własnym zakresie. W ramach pieniędzy lokowanych w oficjalnym budżecie na obronność nie wymienia się także budżetów sektora badań i rozwoju armii oraz przemysłu amunicyjnego.

Korea Północna przygotowuje się do partyjnego kongresu zaplanowanego na maj. Uważa się, że może przynieść daleko posunięć zmiany w kierownictwie partii oraz strategii kraju na najbliższe lata. Propaganda Pjongjangu jeszcze niedawno głosiła, że nowe sankcje ONZ nie będą stanowić najmniejszego zagrożenia dla obywateli kraju. Obecnie przywódca coraz częściej wspomina o tym, że naród powinien przygotować się na nadejście kolejnych trudnych czasów i przezwyciężyć złą energię wysyłaną Korei przez imperialistyczny Zachód.