W rezultacie tylko nieliczni zdecydowali się zeznawać w procesach o zbrodnie wojenne. Z tym problemem będzie musiał się również zmierzyć, powstający właśnie, specjalny sąd ds. zbrodni wojennych popełnionych przez UCK.
Tydzień temu holenderski rząd, na prośbę Unii Europejskiej, wyraził zgodę na organizację specjalnego sądu Kosowa na swoim terytorium. Mandat do jego powołania wynika z raportu opublikowanego w 2011 roku przez sprawozdawcę Rady Europy, Dicka Martyego. Marty twierdził bowiem, że zbrodnie przeciwko ludności cywilnej, takie jak porwania, tortury, handel narządami były popełniane również przez członków UCK.
W memorandum holenderskiego parlamentu czytamy, iż Haga postawiła cztery warunki przyjęcia kosowskiego sądu: jasna podstawa prawna, najwyższe standardy międzynarodowego prawa procesowego, zwolnienie Holandii z kosztów funkcjonowania sądu i, co szczególnie ważne, skazani będą odbywać karę poza Holandią. Na tę chwilę nie ma jednak mowy, przynajmniej w oficjalnych dokumentach, o ochronie i statusie świadków.
Samo procedowanie na terenie innego państwa może bowiem nie wystarczyć. W 2011 roku kluczowy świadek w sprawie zbrodni wojennych w Kosowie, mający zeznawać m.in przeciwko wysokiemu urzędnikowi Kosowa, został znaleziony martwy w Niemczech. Agim Zogaj był także świadkiem w sprawie masakry w miejscowości Klecka. Według doniesień mediów, Zogaj zgodził się zeznawać w sprawie Fatmira Limaja, jednego z dowódców UCK.
Warto również przypomnieć sprawę prokurator unijnej misji EULEX w Kosowie Marii Bamieh, która oskarżyła trzech innych prokuratorów o branie łapówek od kosowskiego świata przestępczego. Sprawa miała miejsce w listopadzie 2014 roku. Brytyjka utrzymuje jednak, że EULEX odmówiło wszczęcia śledztwa, blokując jej działania.