W Polsce deweloperzy wybudowali 19 mln mkw. powierzchni logistyczno-przemysłowych. O tempie rozwoju rynku niech świadczy fakt, że niemal 40 proc. zasobów to budynki, które liczą mniej niż trzy lata.
Podczas gdy w wielu sektorach rynku nieruchomości panuje duża niepewność co do wpływu pandemii, branża magazynowa jest postrzegana jako główna wygrana sytuacji. Czy słusznie?
Motorem e-commerce
Renata Osiecka, partner zarządzająca w AXI IMMO, zgadza się, że ostatnie trzy miesiące świadczą o tym, że rynek magazynowy najlepiej poradził sobie ze skutkami pandemii.
– W czasie Covid-19 sektor ten zanotował najmniejsze wahania w prowadzeniu działalności operacyjnej klientów. Kluczowym trendem, który zaobserwowaliśmy, była z pewnością dywersyfikacja kanałów sprzedaży, tj. przejście z tradycyjnego modelu na zwiększenie zainteresowania handlem w internecie. Firmy, które do tej pory nie miały zorganizowanego kanału sprzedaży online, szybko zaczęły tworzyć strategie rozwoju w tym zakresie. Sytuacja ta w perspektywie średnio i długoterminowej wpłynie z korzyścią na większe zapotrzebowanie na kluczowe dla obsługi e-commerce powierzchnie typu last mile oraz duże regionalne huby dystrybucyjne – prognozuje.
Ekspertka wskazuje, że rynek jest zróżnicowany pod względem sektorów, które reprezentują najemcy. – Głównymi beneficjentami okazały się firmy z sektora e-grocery, elektroniczne, a także branża usług kurierskich. Z większymi wyzwaniami musiały poradzić sobie branże produkcyjne, jak np. przemysł ciężki, automotive czy lotnictwo, które notowały spadki spowodowane zerwaniem dotychczasowych łańcuchów dostaw. Aktualnie w połowie roku, po poluzowaniu obostrzeń, sytuacja wygląda podobnie. Firmy logistyczne i e-commerce już nie tak spektakularnie, ale notują wzrosty, a branża motoryzacyjna nadal jest w gorszej sytuacji i powoli stara się odbudowywać straty – mówi Osiecka.