Generale, sprawę prałata Jankowskiego trzeba wyjaśnić

Sprawa ks. Henryka Jankowskiego, który przez lata miał dopuszczać się molestowania seksualnego nieletnich rozgrzała opinię publiczną i wywołała burzliwą debatę.

Aktualizacja: 10.12.2018 14:08 Publikacja: 10.12.2018 13:34

Generale, sprawę prałata Jankowskiego trzeba wyjaśnić

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Wprawdzie już przed kilkoma laty tematem zajmowała się prokuratura, która ostatecznie sprawę  umorzyła, to jednak dziś pojawili się nowi świadkowie, a ofiary kapłana po latach zdecydowały się na przerwanie milczenia. Warto byłoby zatem temat wyjaśnić.

Wyjaśnień chce m.in. prezydent Gdańska, który zapowiada, że jeśli zarzuty się potwierdzą, pomnik prałata zniknie z krajobrazu miasta. Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus wzywa z kolei do dymisji cały Episkopat i zamierza się w tej sprawie wybrać do Watykanu. Tomasz Terlikowski postuluje zaś powołanie szerokiej kościelnej komisji, w skład której weszliby księża, psycholodzy, seksuolodzy itd.

Problem w tym, że ks. Jankowski nie żyje. A postępowań prawnych w stosunku do zmarłych się nie podejmuje. Taka praktyka nie istnieje też w prawodawstwie kościelnym. Ale… W obowiązujących w polskim Kościele wytycznych dotyczących postępowania w przypadku oskarżenia kapłana o molestowanie jest zapis, że jeśli dotyczy ono osoby zmarłej, to proces wyjaśniający można rozpocząć, by wyjaśnić sprawę „dla dobra Kościoła”. Raczej nie ma wątpliwości co do tego, że ten przypadek wyświetlić należy – nawet w sytuacji, gdy formalnego zgłoszenia kuria nie dostała, a wiedzę o nim posiadła z artykułu w prasie.  

Ostateczna decyzja o uruchomieniu postępowania kanonicznego lub ewentualnym powołaniu komisji należy do metropolity gdańskiego. Mając w pamięci fakt, że abp Sławoj Leszek Głódź kilkakrotnie nagabywany przez „Rz” o rozmowę na temat swoich kontaktów z wywiadem wojskowym PRL w latach 80. (pisaliśmy o tym w czerwcu 2018 r.) odmówił, stwierdzając, że „nie nadeszła jeszcze odpowiednia pora” oraz to, że archidiecezja gdańska do dziś nie zamieściła na swojej stronie kontaktu do osoby, do której można zgłaszać ewentualne przypadki molestowania, i która także ma zajmować się pomocą dla ofiar, trochę wątpię, by taką decyzję podjął.

Nie można abp. Głodzia do tego zmusić. Poza prywatnymi rozmowami biskupów, w których mogliby taką decyzję sugerować, ani Konferencja Episkopatu Polski, ani jej prezydium nie mają do tego narzędzi. Mógłby to zrobić jedynie papież Franciszek. Osobiście, bądź za pośrednictwem nuncjusza. Ba, mógłby – gdyby hierarcha się opierał – wymóc nawet złożenie urzędu. Na półtora roku przed emeryturą byłby to dla niego mocny cios.

Abp Głódź oprócz tego, że jest księdzem, jest także wojskowym, generałem rezerwy. Żołnierze się nie boją i potrafią podejmować odważne decyzje. A zatem, odwagi, księże generale!

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Co ma Kaczyński, czego nie ma Tusk? I czy ma to Sikorski?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrylicą?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama