Czas pożegnać się z mitem zielonej wyspy, czyli kraju, który zachowuje zdolność do gospodarczego rozwoju w każdych warunkach. Inaczej niż w czasie globalnego kryzysu finansowego z lat 2008–2009 tym razem recesja Polski nie ominie. Ten upadły mit można jednak zastąpić innym, równie budującym. Wygląda bowiem na to, że nad Wisłą recesja będzie płytsza niż w innych krajach UE. Na to wskazują prognozy Komisji Europejskiej, austriackiego instytutu WIIW i wielu innych ośrodków analitycznych. Według KE polska gospodarka skurczy się w tym roku o nieco ponad 4 proc., podczas gdy gospodarka całej Unii o ponad 7 proc.

Pandemia Covid-19 to dla światowej gospodarki szok bez precedensu, co obniża poznawczą wartość wszelkich prognoz. Jeśli jesienią nastąpi kolejna fala zakażeń, a rząd będzie musiał znów wprowadzić paraliżujące gospodarkę restrykcje, dzisiejsze czarne scenariusze ekonomiczne staną się marzeniami. Jednak to, że dziś wielu prognostom perspektywy polskiej gospodarki wydają się lepsze niż innych krajów, sporo mówi o jej wizerunku. Mimo wielu złych decyzji tego i poprzednich rządów w zakresie polityki fiskalnej i gospodarczej Polska jest postrzegana jako kraj dobrze przygotowany na kryzys. Możemy sobie pozwolić na istotne zwiększenie wydatków publicznych, nie ryzykując, że dług wymknie się spod kontroli. Mamy też sporo szczęścia w nieszczęściu. W żadnej innej gospodarce UE turystyka, w którą pandemia uderzyła wyjątkowo mocno, nie odgrywa tak małej roli jak w Polsce. Za to kwitł u nas w ostatnich latach sektor usług dla biznesu, który okazuje się na kryzys dość odporny.

Część ekonomistów powie, że rokowania Polski tylko pozornie są dobre. W stosunku do minionego roku dynamika PKB obniży się nad Wisłą o 8–9 pkt proc. Dokładnie tak samo jak średnio w UE i strefie euro, które po prostu mają niższy potencjał rozwoju. To oczywiście prawda. Mimo to mit bastionu warto kultywować. To, jaki będzie ostatecznie wpływ Covid-19 na polską gospodarkę, będzie zależało od zachowania konsumentów i przedsiębiorców, od tego, czy będą się bali wydawać pieniądze, drżąc o przyszłość, czy nie. Budujące zaufanie do polskiej gospodarki prognozy ekonomistów mogą działać niczym samospełniające się przepowiednie.