Reklama
Rozwiń
Reklama

Kierwiński zapowiada Trybunał Stanu dla Ziobry

Marcin Kierwiński, poseł PO, na antenie Polsat News wyraził przekonanie, że "Zbigniew Ziobro w przyszłej kadencji Sejmu trafi przed Trybunał Stanu".

Aktualizacja: 27.08.2019 07:07 Publikacja: 27.08.2019 06:58

Kierwiński zapowiada Trybunał Stanu dla Ziobry

Foto: tv.rp.pl

arb

W poniedziałek szef komisji ds. VAT Marcin Horała, przedstawiając raport z trwających nieco ponad rok prac komisji poinformował, że komisja rekomenduje postawienie przed Trybunałem Stanu Donalda Tuska, Ewy Kopacz, Jacka Rostowskiego i Mateusza Szczurka.

Kierwiński w Polsat News stwierdził jednak, że wniosek o Trybunał Stanu dla tych polityków jest "czysto polityczny i całkowicie bezzasadny". Dodał, że to nie komisja Horały przygotowała raport. - Raport został napisany ileś lat temu na Nowogrodzkiej - przekonywał.

Poseł PO przekonywał też, że "wszelkie kwestie dotyczące uszczelniania systemu VAT-owskiego w Polsce, to koniec rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz". - To jednolity plik kontrolny i kwestia odwróconego VAT-u. Gdy te rozwiązania były wprowadzane, politycy PiS nigdy nie znaleźli odwagi, aby je poprzeć - dodał.

Kierwiński przekonywał następnie, że jeśli jakiś polityk stanie w przyszłej kadencji Sejmu przed Trybunałem Stanu, to będzie to obecny minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Liderowi Solidarnej Polski Kierwiński zarzucił "łamanie konstytucji". - Łamał konstytucję w kwestii ustaw sądowych dot. wyboru sędziów do KRS. Nikt nie ma do tego żadnych wątpliwości - dodał. 

Nawiązując do afery w resorcie sprawiedliwości Kierwiński stwierdził, że to Ziobro "stał za masowym hejterem w Ministerstwie Sprawiedliwości" i jest "naczelnym hejeterem".

Reklama
Reklama

Urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości udostępniali wrażliwe informacje z życia co najmniej 20 sędziów. Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak aranżował i kontrolował akcję, która miała skompromitować szefa Stowarzyszenia "Iustitia" - poinformował w poniedziałek Onet.pl.

Aby zdyskredytować prof. Krystiana Markiewicza, szefa "Iustitii", wykorzystano pogłoski i plotki na temat jego życia intymnego. Dokument w sprawie sędziego przekazała wiceministrowi sprawiedliwości kobieta o imieniu Emilia w czerwcu 2018 roku. Kobieta współpracowała z wiceministrem Łukaszem Piebiakiem. Za jego zgodą anonimowo wysyłała do mediów kompromitujące materiały - ustalił Onet.

- To jest absolutnie zatrważające, że został zbudowany system w państwie, w Ministerstwie Sprawiedliwości, który zmierza do tego, żeby niszczyć konkretnych ludzi, którzy chcą walczyć o praworządność i sprawiedliwość - mówił o całej sprawie prof. Markiewicz.

Kobieta miała dać pracownikom resortu dostęp do swojego konta na Twitterze, by można było skopiować historię jej wpisów, także tych wykasowanych. Prywatnie Emilia jest związana z jednym z pracowników Krajowej Rady Sądownictwa, sędzią, który wcześniej pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Dowody świadczą o tym, że kobieta była w bezpośrednim kontakcie z ministrem Piebiakiem. Za pośrednictwem komunikatorów internetowych ustalała sposoby kompromitowania sędziów w mediach społecznościowych oraz w mediach prorządowych. Plan ten zaakceptował wiceminister.

"Dziękuję bardzo. Teraz trzeba wypocząć by dalej walczyć o dobrą zmianę. O podwyżce się pomyśli" - pisał w jednej z wiadomości wiceminister Piebiak.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Donald Tusk dwa lata po wyborach: Nie skapitulujemy, walka o lepszą Polskę trwa
Polityka
„Rzecz w tym”: Półmetek kadencji Sejmu – czy koalicja rządzi tylko po to, żeby rządzić?
Polityka
Marszałek Sejmu uczcił 35 lat relacji dyplomatycznych Polski z Zakonem Maltańskim
Polityka
Jarosław Kaczyński zarzuca Konfederacji „gotowość wpisania się w projekt likwidacji państwa”
Reklama
Reklama