Od kilku tygodni trwa konflikt pomiędzy pionem śledczym IPN a wiceprezesem Instytutu prof. Krzysztofem Szwagrzykiem. Sprawa dotyczy kilku nazwisk żołnierzy, które jako zidentyfikowane zostały ogłoszone w czasie konferencji zorganizowanej 1 lutego w Pałacu Prezydenckim z udziałem głowy państwa, a także m.in. rodzin ofiar zbrodni niemieckich i komunistycznych.
Z naszych informacji wynika, że wątpliwości budzą podane wtedy nazwiska żołnierzy z oddziału NSZ Henryka Flamego ps. Bartek, których szczątki dwa lata temu zespół prof. Krzysztofa Szwagrzyka odnalazł w Starym Grodkowie.
W trakcie konferencji podano nazwiska: Franciszka Koniora ps. Rekin, braci Józefa i Karola Maślanków (zastrzeżono, że nie udało się rozróżnić szczątków, którego braci odnaleziono) oraz Michała Pajestki.
Trudne badania DNA
Skąd te wątpliwości? Z naszych informacji wynika, że eksperci zajmujący się identyfikacją w oparciu o badania genetyczne nie potwierdzili jednoznacznie, że znaleziono akurat te osoby.
Pion śledczy IPN w Katowicach prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni dokonanych na żołnierzach oddziału „Bartka" we wrześniu 1946 r. Zostali oni zwabieni przez agentów UB i Sowietów na Opolszczyznę i zamordowani. Do ich uśmiercenia wykorzystano materiały wybuchowe.