Uliczne witryny znowu otwarte

Marki odzieżowe i obuwnicze zaczęły ponownie otwierać sklepy. Giganci przyjęli różne strategie.

Aktualizacja: 24.04.2020 06:22 Publikacja: 23.04.2020 21:00

Uliczne witryny znowu otwarte

Foto: Bloomberg

W różny sposób podchodzą firmy z branży obuwniczo-odzieżowej do poluzowanych od poniedziałku zasad handlu. Wśród przedstawicieli branży są zarówno tacy, którzy próbują sił w starciu z epidemią i testują zachowania konsumentów, jak i tacy, którzy na otwarcie sklepów jeszcze się nie zdecydowali. Według danych, które zebraliśmy, obecnie działa około 11 proc. istniejących sklepów z odzieżą i obuwiem. Będzie ich przybywać.

Handel poza galerią

Do pierwszej grupy firm, które zdecydowały się na otwarcie sklepów, należy obuwniczy gigant CCC. Firma założona przez Dariusza Miłka jest w trakcie sprzedaży nowych akcji. Chce pozyskać z emisji 400–500 mln zł i musi przekonać inwestorów, że warto wyłożyć pieniądze.

Na początku tygodnia ruszyło 100 sklepów CCC ulokowanych poza galeriami handlowymi, w tzw. parkach handlowych. W wypadku CCC odpowiadają one za około 20 proc. wszystkich sklepów firmy w kraju.

– Myślę, że to biznesowo uzasadniona decyzja – ocenia ruch CCC Konrad Grygo, analityk Erste Group. – Te sklepy nie są zwolnione z czynszów (ale pewnie CCC jakoś dogadało się z właścicielami), a do kosztów pracowniczych otrzymuje dopłatę. Zawsze jakieś środki do spółki wpłyną ze sprzedaży w sklepach stacjonarnych, a są zapasy do upłynnienia. Biorąc pod uwagę średnią wielkość sklepu w Polsce, w jednym momencie będzie mogło tam przebywać ponad 40 osób, co nie jest najgorszym rezultatem. CCC całego asortymentu po zamknięciu sklepów nie zwiozło do magazynów, więc jest czym handlować – tłumaczy Grygo.

Na podobny ruch co CCC zdecydowało się CDRL, właściciel marki odzieży dziecięcej Coccodrillo. Spółka otworzyła ponad 100 butików. W jej wypadku to prawie połowa wszystkich w Polsce. Kolejnych kilkadziesiąt ruszyć ma po „majówce". Firma przywraca też funkcjonowanie salonów na rynkach zagranicznych. W tym miesiącu chce wznowić handel w 16 butikach w Czechach i w 2 na Słowacji oraz w wybranych sklepach w Niemczech.

Franczyzobiorcy nie zawsze mogą czekać

Do otwarcia 20–30 sklepów przygotowują się franczyzobiorcy Redanu, właściciela marki odzieżowej Top Secret. Jak mówi nam Bogusz Kruszyński, prezes Redanu, obecnie otwartych jest około 70 sklepów, odpowiadających za 30 proc. powierzchni handlowej firmy w kraju. Ten odsetek wkrótce ma wzrosnąć do 45 proc.

– Operatorzy tych sklepów zawiesili wcześniej działalność po uzyskaniu korzystnych warunków czynszowych od właścicieli nieruchomości – wyjaśnia szef Redanu.

Małymi kroczkami testuje zachowanie konsumentów także łódzki Monnari Trade, który po 13 marca zamknął wszystkie sklepy, choć nie wszystkie mieszczą się w galeriach. Według przedstawicieli odzieżowej firmy obecnie działają sklepy w pięciu miejscach, na około 180 wszystkich.

Ostrożni optymiści

W wypadku poznańskiego Solaru w środę działało 9 sklepów. – Wszystkie sklepy sieci własnej Solar, w liczbie 70, są zlokalizowane w centrach handlowych i są zamknięte. Natomiast z sieci franczyzowej, liczącej 18 sklepów, 9 jest zlokalizowanych poza centrami handlowymi i te sklepy rozpoczęły swoją działalność w skróconych godzinach otwarcia – mówi Stanisław Bogacki, prezes Solaru.

– W poprzedzającym tygodniu z powyższych 9 sklepów działało jedynie kilka, z reguły po uprzednim umówieniu się telefonicznym – tłumaczy.

Menedżerowie firm nie roztaczają na razie zbyt optymistycznych wizji. Spodziewają się, że jeszcze długo ruch w sklepach nie wróci do poziomu sprzed epidemii.

– Część naszych sklepów była i jest otwarta. Jest ich jednak niewiele, bo około 20–30, czyli mniej niż 5 proc. wszystkich, które prowadzimy, i działają z bardzo ograniczonym skutkiem. Miasta i ulice zamarły – mówi Grzegorz Pilch, prezes VRG, czyli grupy, do której należą takie marki jak Vistula, Wólczanka, Bytom czy jubilerski W.Kruk.

Według Pilcha poluzowanie zasad handlu mające miejsce na początku tygodnia nie zaowocowało większym ruchem w tradycyjnej sieci i nadal motorem działalności grupy jest handel online.

Niektórzy starają się być optymistami. – Jest to zbyt krótki okres, by ocenić ruch we wspomnianych powyżej 9 sklepach franczyzowych, niemniej liczba klientów powoli wydaje się rosnąć – mówi szef Solaru.

LPP jeszcze zwleka

Na otwarcie sklepów poza galeriami, mimo że takie ma, nie zdecydowało się natomiast na razie LPP, właściciel marek Reserved, Cropp czy Sinsay.

– Głównym powodem, dla którego nie chcemy jeszcze otwierać naszych sklepów znajdujących się poza galeriami, są kwestie bezpieczeństwa klientów. Chcemy uruchomić wszystkie sklepy w momencie decyzji rządowej o otwarciu galerii handlowych – mówi nam Monika Wszeborowska, rzeczniczka LPP.

Według danych, które w środę zebraliśmy, w tym tygodniu sklepy otworzył też Big Star (11) czy Etos, właściciel marki Diverse (83 lokalizacje). Co oczywiste, odmrażają biznesy także firmy spoza sektora odzieżowego. Takie jak Komfort, sieć sklepów z pokryciami podłóg.

Rząd przedstawił cztery etapy odmrażania gospodarki. Od poniedziałku trwa pierwszy z nich. Poluzowano zasady przebywania w sklepach. Te powyżej 100 mkw. mogą jednocześnie obsługiwać od sześciu osób (jedna na 15 mkw.). W mniejszych limit to cztery osoby na kasę.

Wszyscy przedsiębiorcy podkreślają, że otwierając sklepy, wprowadzają specjalne środki ostrożności.

W różny sposób podchodzą firmy z branży obuwniczo-odzieżowej do poluzowanych od poniedziałku zasad handlu. Wśród przedstawicieli branży są zarówno tacy, którzy próbują sił w starciu z epidemią i testują zachowania konsumentów, jak i tacy, którzy na otwarcie sklepów jeszcze się nie zdecydowali. Według danych, które zebraliśmy, obecnie działa około 11 proc. istniejących sklepów z odzieżą i obuwiem. Będzie ich przybywać.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu