W chińskim Xiamen trwa (4-5 września) IX szczyt BRICS - organizacji krajów - największych rozwijających się gospodarek. Do Chin przyjechali prezydenci Brazylii, Rosji, Indii i RPA, zaproszeni przez chińskiego przywódcę. Głównymi tematami jest bezpieczeństwo energetyczne i cybernetyczne grupy.

Jak podkreśla agencja Nowosti, głównym problemem grupy od jej powstania, są rozbieżne interesy poszczególnych państw. Indie mają graniczny konflikt z Chinami; W 2010 r Brazylia zablokowala duże chińskie inwestycje u siebie, szczególnie jeżeli chodzi o zakup gospodarstw rolnych i ziemi ornej. Od zmiany władzy w 2016 r w Brazylii zaczyna się stopniowe odchodzenia od antychińskiej polityki. Kryzys zmusił władze do szukania inwestorów także w Chinach.

Rosji z kolei nie podoba się polityka anty protekcjonistyczna lansowana przez Chiny oraz rosnąca rola Państwa Środka w organizacji. „Chiny robią to co im jest wygodne. Chcą grać rolę światowego producenta wszystkiego i chcą, by produkty made in China docierały wszędzie. To się kłóci z polityką Rosji zastępowania importu produkcją krajową podkreśla Aleksiej Makarkin z Centrum Technologii Politycznych w Moskwie.

Aleksandr Łukin dyrektor Centrum Badań nad Azją Wschodnią, podkreśla, że Moskwa przez wiele lat sprzeciwiała się utworzeniu strefy wolnego handlu z Chinami. Jednak dziś, kiedy istnieje już Euroazjatycka Wspólnota Gospodarcza a rubel słabnie, Rosja jest gotowa rozmawiać z Chinami jeżeli już nie o strefie to o zniesieniu celnych barier.