Fala debiutów na GPW

Rosnące indeksy zachęcają firmy. Jednak na hurraoptymizm zdecydowanie za wcześnie.

Publikacja: 09.02.2017 18:58

Foto: Fotorzepa, Piotr Gęsicki

Hossa na dobre zagościła na warszawskiej giełdzie. Tempo wzrostu indeksów jest najwyższe od pięciu lat. To dobra wiadomość dla potencjalnych debiutantów. W 2016 r. było ich zaledwie 19.

W tym roku statystyki powinny być lepsze. – Oczywiście liczba debiutów nie wzrośnie z dnia na dzień, ponieważ sam proces przygotowania do wejścia na giełdę trochę trwa – podkreśla Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Do debiutu szykują się małe i średnie firmy, również te łatwo rozpoznawalne, jak sieć sklepów Dino czy Polskie Koleje Linowe.

Szybujące indeksy zachęcają do debiutu, ale polska giełda wciąż boryka się z problemami. Coraz częściej mówi się o niej w kontekście wycofywania spó-

łek, a nie ich wprowadzania. W 2016 r. z parkietu zniknęło aż 19 firm. Coraz ostrzejsze obowiązki informacyjne, niepewność rynkowa, demontaż OFE – to tylko niektóre argumenty wskazywane przez dominujących akcjonariuszy, którzy decydują się na odkupienie akcji.

Ubiegłoroczny marazm na rynku IPO (pierwsza oferta publiczna) nie dotyczył jednak tylko GPW, ale całej Europy. PwC podaje, że łączna wartość IPO wyniosła 27,9 mld euro i była o połowę niższa niż rok wcześniej. Ostro w dół poszła też liczba debiutów, osiągając najniższy poziom od 2009 r. Wielu przedsiębiorców decyduje się na kredyt, korzystając z rekordowo niskich stóp procentowych. Rozwija się też rynek obligacji.

– Finansowanie dłużne jest tańsze od kapitału własnego, co wynika chociażby z możliwości wrzucenia w koszty odsetek od obligacji. Dodatkowo od kilku lat obserwujemy obniżanie się marż oraz wydłużanie terminów zapadalności – zwraca uwagę Piotr Ludwiczak, szef działu analiz DM Michael/Ström.

Na 2017 r. duże programy emisji obligacji zapowiedziały m.in. Kruk, Ghelamco, Getin Noble Bank czy Kredyt Inkaso. – Emisja obligacji stanowi finansowanie komplementarne do akcji, nie jest to forma zastępcza – podkreśla Mateusz Mucha, dyrektor w dziale emisji obligacji Navigator Capital Group.

Hossa na dobre zagościła na warszawskiej giełdzie. Tempo wzrostu indeksów jest najwyższe od pięciu lat. To dobra wiadomość dla potencjalnych debiutantów. W 2016 r. było ich zaledwie 19.

W tym roku statystyki powinny być lepsze. – Oczywiście liczba debiutów nie wzrośnie z dnia na dzień, ponieważ sam proces przygotowania do wejścia na giełdę trochę trwa – podkreśla Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Do debiutu szykują się małe i średnie firmy, również te łatwo rozpoznawalne, jak sieć sklepów Dino czy Polskie Koleje Linowe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt
Giełda
Krótkotrwałe nerwy na giełdach. Dino najmocniejsze w WIG20
Giełda
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach