Komisja nie ma bowiem wątpliwości, że są to działania godzące w rozwój konkurencji, a tym samym sprzeczne z prawem i ryzykowne nawet dla kadry zarządzającej.
Ostatnie dwa lata to czas znaczących zmian legislacyjnych w obszarze handlu elektronicznego. W 2015 r. zaczęła obowiązywać ustawa o prawach konsumenta, w kwietniu 2016 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, dająca nowe narzędzia kontrolne prezesowi UOKiK. W 2017 r. dla przedsiębiorców z sektora e-commerce najważniejsze będą z kolei nowe zalecenia Komisji Europejskiej, która, po raz pierwszy, uważnie przyjrzała się handlowi w sieci, jako obszarowi stanowiącemu w jej opinii koło zamachowe wielu sektorów rynku. Idąc tym tropem, Komisja uznała, że wszelkie naruszenia prawa ochrony konkurencji w obszarze e-commerce powodują zniekształcenie swobodnej wymiany handlowej, co z kolei może skutkować naruszeniem dobrobytu konsumentów. Należy pamiętać, że prawo ochrony konkurencji ma za zadanie otwieranie rynków i tworzenie swobodnego przepływu produktów między poszczególnymi rynkami państw członkowskich Unii Europejskiej, właśnie po to, by chronić interes klientów. Obowiązkiem przedsiębiorców jest zaś respektowanie europejskich reguł gry przy jednoczesnym poszukiwaniu efektywności. Czy jest to możliwe – z pewnością tak, ale trzeba być do tego odpowiednio przygotowanym.
Komisja Europejska o handlu w sieci
Dotychczasowe regulacje ochrony konkurencji nie zyskały popularności w sektorze e-commerce, przez co ograniczenia swobodnej konkurencji zdają się tu być szczególnie odczuwalne. Dlatego też raport Komisji Europejskiej oraz rezolucja z 26 maja 2016 r.
w sprawie strategii jednolitego rynku, wskazują na konieczność doprowadzenia internetowych systemów dystrybucyjnych do standardów przewidzianych przez prawo ochrony konkurencji.
Warto dodać, że dyskusja dotycząca reguł prowadzenia biznesu w tym sektorze oraz skutków stosowania niektórych praktyk, toczyła się również na poziomie organów ochrony konkurencji poszczególnych krajów członkowskich. W 2016 r. zakończyły się m.in. projekty badawcze prowadzone przez organy antymonopolowe w Niemczech i Holandii, a rozpoczęła się analiza rynku porównywań cenowych w Wielkiej Brytanii oraz badanie handlu internetowego przez prezesa UOKiK. Ciekawą pozycją jest również opracowanie australijskiego strażnika konkurencji, dotyczące ograniczeń wertykalnych w e-handlu. Grzechy główne powszechnej praktyki e-commerce, które w dużej mierze przykuły uwagę KE to m.in.: blokowanie dostępności asortymentu ze względu na lokalizację klienta, ograniczanie dostępności asortymentu w kanale internetowym, oddziaływanie na ceny oraz zawężanie dostępu do porównywarek cenowych. Te praktyki, choć wciąż spotykane, naruszają interes konsumentów i jako takie mogą stanowić źródło potencjalnych problemów przedsiębiorców w konfrontacji z regulacjami ochrony konkurencji. Przedsiębiorcy działający w sektorze e-commerce, a więc nie tylko właściciele sklepów, ale i producenci, dystrybutorzy oraz organizatorzy dystrybucji (tu także hurtownicy i wyłączni przedstawiciele na region), mają obowiązek zastosować się do regulacji antymonopolowych wskazanych w wytycznych Komisji Europejskiej. Można oczekiwać, że wszelkie postanowienia naruszające prawo ochrony konkurencji będą traktowane jako zawiązanie porozumienia antymonopolowego.