Paweł Pawlikowski - najlepszym reżyserem, Złota Palma dla „Shoplifters”

Złota Palma dla „Shoplifters” Hirokazu Kore-edy, nagroda za najlepszą reżyserię dla Pawła Pawlikowskiego.

Aktualizacja: 20.05.2018 09:38 Publikacja: 19.05.2018 20:58

Foto: AFP

Złotą Palmę 71. festiwalu w Cannes jury obradujące pod przewodnictwem Cate Blanchett przyznało Hirokazu Kore-Edzie za film „Shoplifters”. To było zaskoczenie, bo w kuluarach festiwalu znacznie większe szanse dawano innym tytułom – bardziej wyrazistym.

Ale „Złodzieje sklepowi” są filmem ciekawym. To opowieść o dzieciach niechcianych. O miłości. Film, w którym zadał pytanie, która rodzina jest prawdziwa? Ta, która dała życie, ale dzieckiem się nie interesuje czy ta zastępcza, która kocha? Osadzając akcję w japońskich realiach, Hirokazu Kore-Eda zrobił film całkowicie uniwersalny. We wrzącym świecie, pełnym wielkich problemów politycznych, ekonomicznych i społecznych – przypomniał o najprostszych uczuciach. Bronił wrażliwości, którą w trudnej codzienności zbyt często gubimy.

— Przyznam, że trzęsą mi się kolana — powiedział na scenie japoński reżyser. — Bardzo się cieszę, że mogę być tu dziś wieczorem. Cannes to jest miejsce, które dodaje odwagi. Daje też nadzieję, że dzięki sztuce kraje na co dzień ze sobą walczące mogą przezwyciężyć różnice, które je dzielą. Biorę od was tę odwagę, tę nadzieję. Ta nagroda należy się całej młodej ekipie. A dedykuję ją reżyserom, którzy nie mogli być z nami w Cannes i młodym reżyserom, którzy dopiero zaczynają i w przyszłości pokażą nam wiele wspaniałych filmów.

Inne nagrody dostały filmy o mrocznych stronach dzisiejszego świata. Grand Prix Jury czyli druga w kolejności nagroda festiwalu przypadła Spike’owi Lee za mocny film „BlacKkKlansman” - mocny film o rasizmie w Stanach Zjednoczonych w latach 70. poprzedniego wieku, o nacjonalizmie i mowie nienawiści, co zabrzmiało niepokojąco współcześnie.

— Przyjeżdżam tu od 1986 roku i zawsze jest świetnie — stwierdził Lee. — Dziękuję żonie i wszystkim, którzy pracowali przy tym filmie przed i za kamerą. Ludzie pytają mnie w czasie wywiadów, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Pytają mnie, jak widzę świat. A ponieważ wszyscy kochamy kino, chciałbym przywołać tytuł filmu Petera Weira „Rok niebezpiecznego życia”. W tym roku trzeba żyć niebezpiecznie. Przyjmuję tę nagrodę w imieniu wszystkich z republiki Brooklyn.

Nagrodę Specjalną Jury dostała Nadine Labaki za film „Capharneum” — opowieść o dzieciach niekochanych, dzieciach ulicy, bez żadnych perspektyw, z trudem walczących o przetrwanie każdego następnego dnia

— Ten film nakręciliśmy w domu, po rodzinnemu — mówiła reżyserka. — Jesteśmy wielkim świecie kina, ale trudno nie myśleć o małej dziewczynce o imieniu Cidra, która grała siostrę głównego bohatera. Dzisiaj zapewne spędziła cały dzień w słońcu, przyklejając twarz do szyb samochodów, próbując bronić się przed obelgami. Próbowała z mądrością dziecka ulicy bronić się przed przemocą. Wróciła do domu, umyła naczynia, zrobiła pranie, ugotowała kolację dla braci i sióstr i zasnęła marząc, że pewnego dnia będzie mogła pójść do szkoły, jak inne dzieci. Mówię o tym, bo wiem, że my wszyscy tu zgromadzeni możemy coś zmienić. Wierzę w moc kina. Bo ono jest nie tylko rozrywką. Ono pokazuje to, co jest niewidzialne, mówi to, czego nie można powiedzieć. Nie wolno nam odwracać się plecami i nie widzieć cierpień dzieci w tym kafarnaum, które pomału ogarnia cały świat. Nie udało mi się uratować Cidry, która pozostała na ulicy. Nie wiem jaki będzie los Zaina, kiedy wróci do domu. Chciałabym, żebyśmy wszyscy o tym myśleli.

Cate Blanchett postanowiła przyznać specjalną Złotą Palmę Jeanowi-Lucowi Godardowi. Nagrodę odebrała jego córka, sam stary mistrz oglądał transmisję w telefonie.

Dla nas najważniejsza okazała się bardzo ważna nagroda dla najlepszego reżysera, która przypadła Pawłowi Pawlikowskiego za „Zimną wojnę”. Obraz, który podczas tego festiwalu był chyba najbardziej autorską i artystyczną wypowiedzią.

— Po raz pierwszy od dawna polski film znalazł się w głównej selekcji, więc dziękuję w imieniu całego kraju. My dzisiaj w Polsce bardzo potrzebujemy dobrych wiadomości. Widzę stąd swoich aktorów, którzy znosili w czasie zdjęć tortury. Naprawdę ich wymęczyłem podczas kręcenia tego filmu. Kiedy obejrzeliśmy „Zimną wojnę” razem, mam nadzieję, że mi wybaczyli. Bo to, co zrobili było czymś wyjątkowym.

Chciałbym też podziękować wspaniałemu operatorowi Łukaszowi Żalowi, który jest bardzo młody, ale absolutnie wybitny. Dziękuję scenografom, całej ekipie. I dwóm producentkom, które pomogły nam stworzyć film niełatwy, niespecjalnie komercyjny, ale dały mi przestrzeń, w której mogłem powoli rzeźbić ten film. Wielu producentów zwolniłoby mnie po pierwszym tygodniu.

Chciałbym dedykować tę nagrodę bardzo ważnemu człowiekowi Januszowi Głowackiemu, który odszedł od nas zeszłego lata. To on mi pomógł napisać scenariusz. Miał w sobie wiele cech, które kocham w Polsce: odwagę otwartość na świat, poczucie humoru, delikatność. I właśnie o te wartości, tak ważne dla niego i dla ludzi jemu podobnych, musimy walczyć - powiedział Pawlikowski.

Nagrodą za najlepszy scenariusz wyróżniono "Trzy twarze" Jafara Panahiego, który nie może opuszczać Iranu. Nagrodę w jego imieniu odebrała córka. W imieniu ojca podziękowała, że wybrano jego film do konkursu Wspomniała też na jego prośbę znakomitego reżysera Abbasa Kiarostamiego, któremu zadedykował swoją nagrodę.

Nagrodę ex aequo za scenariusz przyznano także Włoszce Alice Rohrwacher, za „Lazzro felice”.

Za najlepszego aktora uznano Marcela Fonte, bohatera filmu „Dogman” Matteo Garrone

— Kiedy byłem dzieckiem i padał deszcz, zamykałem oczy i wyobrażałem sobie, że odgłos deszczu to dźwięk braw. Teraz te brawa słyszę tutaj. Czuję się tutaj jak w domu. Moja rodzina to świat kina, to Cannes, to wy.

Nagrodę dla najlepszej aktorki odebrała Samal Jesliamowa, która w znakomitej „Ayce” Sergieja Dworcewoja zagrała Kirgizkę, która zostawia w szpitalu w Moskwie swoje nowonarodzone dziecko, bo nie jest w stanie zapewnić mu niczego.

Jury pod przewodnictwem Cate Blanchett wydało bardzo przemyślany werdykt. I choć wszyscy spodziewali się Złotej Palmy dla filmu znacznie bardziej gniewnego niż „Shoplifters”, być może jurorzy chcieli przypomnieć, że w dzisiejszym świecie najbardziej potrzebna jest wrażliwość, o której zbyt często zapominamy.

— Barbara Hollender z Cannes

X

Złotą Palmę 71. festiwalu w Cannes jury obradujące pod przewodnictwem Cate Blanchett przyznało Hirokazu Kore-Edzie za film „Shoplifters”. To było zaskoczenie, bo w kuluarach festiwalu znacznie większe szanse dawano innym tytułom – bardziej wyrazistym.

Ale „Złodzieje sklepowi” są filmem ciekawym. To opowieść o dzieciach niechcianych. O miłości. Film, w którym zadał pytanie, która rodzina jest prawdziwa? Ta, która dała życie, ale dzieckiem się nie interesuje czy ta zastępcza, która kocha? Osadzając akcję w japońskich realiach, Hirokazu Kore-Eda zrobił film całkowicie uniwersalny. We wrzącym świecie, pełnym wielkich problemów politycznych, ekonomicznych i społecznych – przypomniał o najprostszych uczuciach. Bronił wrażliwości, którą w trudnej codzienności zbyt często gubimy.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Laureaci Oscarów, Andrzej Seweryn, reżyserka castingów do filmów Ridleya Scotta – znamy pełne składy jury konkursów Mastercard OFF CAMERA 2024!
Film
Patrick Wilson odbierze nagrodę „Pod Prąd” i osobiście powita gości Mastercard OFF CAMERA
Film
Nominacje do Nagrody Female Voice 2024 Mastercard OFF CAMERA dla kobiet świata filmu!
Film
Script Fiesta 2024: Damian Kocur z nagrodą za najlepszy scenariusz
Film
Zmarła Mira Haviarova