Tuż po zakończeniu Forum Ekonomicznego Krynica zapełniła się sportowcami. Biegali po górach i po płaskim, biegali w przebraniach i w krawatach, maszerowali z kijami. Pomiędzy metą a kolejnym startem mogli odetchnąć przy muzyce na żywo, pogłębić wiedzę na spotkaniach ze specjalistami i uzupełnić sportowy rynsztunek na targach. Festiwal Biegowy pracuje na swoją markę. 8,6 tys. wydanych numerów startowych, ponad 12 tysięcy „osobostartów”. 9. Tauron Festiwal Biegowy pobił rekord.
Najważniejsze działo się, rzecz jasna, na trasach. Pośród 30 wydarzeń znalazły się m.in. maraton, półmaraton oraz stukilometrowy ultramaraton.
Najszybsze państwo
W Koral Maratonie zwyciężyli Rafał Czarnecki (2:45,11) oraz Lidia Czarnecka (3:26,03). Zbieżność nazwisk jest tu całkowicie nieprzypadkowa. Państwo Czarneccy z Bliżyna (Świętokrzyskie) lubią wspólnie biegać i lubią być wysoko w klasyfikacji. Tak było m.in. w kwietniowym Maratonie Gdańskim, w którym Rafał zwyciężył, a Lidia zajęła 4. miejsce w klasyfikacji kobiet. W czerwcu triumfowali w Maratonie Szczecińskim, a zaraz potem świetnie spisali się w Tarnobrzegu – mąż wygrał maraton, żona – półmaraton.
Na mecie sklasyfikowano 125 osób, a brawa należą się nie tylko pierwszym, ale i ostatnim, bo krynicka trasa nie należy do najłatwiejszych. Gwoli ścisłości: na 125. miejscu zameldował się reprezentant Słowacji Radoslav Czerwinski (rocznik 1960) z czasem 5:11,35.
Kenijski szlemik
W półmaratonie zwyciężył Kenijczyk Silas Mwetich (1:07,20) przed rodakiem Nelsonem Kipkogei. Trzecie miejsce zajął Ukrainiec Bohdan-Iwan Horodyski i tylko dzięki temu podium nie zostało w całości zajęte przez biegaczy z Kenii – kolejny z nich dotarł na metę z czwartym czasem. Sprawdziły się zaprawione goryczą słowa Henryka Szosta, rekordzisty Polski w maratonie, o tym, że kenijskie teamy krążą po Europie, zgarniając nagrody w kolejnych imprezach, a później wracają do siebie, by trenować w sprzyjających warunkach.