Piszę z Nowego Jorku, gdzie w ostatnią niedzielę w kościele na Manhattanie modlono się o przebaczenie grzechów nie tylko wiernych, lecz również księży. Modlono się też o muzułmanów w okresie ramadanu. W moim oksfordzkim kościele dominikanów panuje podobna narracja. Troska o biednych i prześladowanych jest zawsze na pierwszym planie. Jak się mówi o polityce, to głównie o pokoju, ochronie środowiska i otwieraniu granic dla ludzi uciekających od głodu i wojen. Wiejska parafia w moim toskańskim domu na pozór nie przypomina ani tej z Nowego Jorku, ani z Oksfordu. Skupia ona środowisko lokalnych Włochów bez turystów i zróżnicowanych kultur. Modlitwa i kazania w tej parafii są jednak podobne do dwóch wspomnianych wyżej. Dominuje temat sprawiedliwości, miłości i przebaczenia. W centrum jest Ewangelia, a nie bieżąca polityka.