Rozmowy pomiędzy energetyką a spółkami węglowymi w sprawie dostaw paliwa na 2018 r. weszły w decydującą fazę. Tak ostrych negocjacji nie było od lat – krajowego węgla brakuje, a stawki na światowych rynkach pną się w górę.
Prezesi firm górniczych oczekują, że w przyszłym roku ceny węgla wzrosną nawet o kilkadziesiąt procent – z około 9 zł za GJ (gigadżul energii zawartej w węglu) do około 12 zł. Czy zgodzi się na to energetyka? – A ma inne wyjście? – odpowiada Michał Herman, prezes Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia. – Sprzedając surowiec poniżej 10 zł za GJ, żadna kopalnia nie przeżyje – dodaje.