„Przyszłość terapii osoczopochodnych w Polsce" to tytuł panelu poświęconego pozyskiwaniu osocza, jego frakcjonowaniu i pozyskiwaniu leków z polskiego osocza. W dyskusji moderowanej przez redaktora „Rzeczpospolitej" Marcina Piaseckiego udział wzięli: prof. Anna Kostera-Pruszczyk, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Sławomir Gadomski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, mec. Michał Czarnuch z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, Matthias Gessner, przewodniczący European Plasma Alliance, Adrian Górecki, przewodniczący stowarzyszenia na rzecz osób z niedoborami odporności Immunoprotect, a także Stefan Bogusławski, ekspert ekonomiki ochrony zdrowia.
Ratują życie
– Zaopatrzenie polskich pacjentów w leki osoczopochodne to obecnie jedna z najważniejszych spraw w polskim systemie zdrowia. Niestety, mamy z tym problem. Dlaczego? – zapytał wiceministra zdrowia Sławomira Gadomskiego Marcin Piasecki.
– Zagospodarowanie osocza i dostarczanie do Polski leków osoczopochodnych o najwyższej jakości to ogromne wyzwanie. Szacuje się, że na rynku europejskim brakuje prawie 4 mln litrów osocza. W 2020 r. zapotrzebowanie ma być dwukrotnie większe z uwagi na to, że zwiększa się liczba wskazań do stosowania tego typu leków – tłumaczył wiceminister Gadomski.
Dodał, że bezpieczeństwo lekowe poprawiłaby fabryka frakcjonowania osocza. – W kwietniu 2019 r. w resorcie zdrowia powstał zespół, który wypracował rekomendacje związane ze strategią dotyczącą zapewnienia samowystarczalności osocza. Chcemy do tego podejść w sposób etapowy. Obecnie zakładamy, że fabryka frakcjonowania osocza to ostatni etap tego planu – tłumaczył.
Zdaniem ministra zanim Polska przystąpi do budowy fabryki, powinno się rozwinąć system zlecania produkcji leków na zewnątrz. – Taką próbę podjęliśmy już w ostatnim postępowaniu przetargowym, gdzie jednym z wymogów było zadeklarowanie przez firmy, które już dziś skupują osocze, że leki osoczopochodne w 25 proc. wytworzone z polskiego osocza wrócą na nasz rynek – mówił Gadomski.