Sędzia Brian Preston orzekł, że otwarcie kopalni węgla w malowniczej części Nowej Południowej Walii miałoby miejsce "w złym miejscu i w złym czasie".
W orzeczeniu sąd powołuje się nie tylko na skutki otwarcia kopalni dla lokalnej społeczności, ale również na "wpływ na zmiany klimatyczne" na Ziemi dalszego używania węgla.
- Nie każdy zasób naturalny musi być eksploatowany. Nie ma znaczenia, że emisja gazów cieplarnianych w wyniku wydobycia węgla (w planowanej kopalni) byłaby tylko małym ułamkiem całkowitej emisji tych gazów - uzasadniał wyrok sędzia.
Sprawa była wyjątkowa, ponieważ przeciwnicy otwarcia kopalni powoływali się w niej na porozumienie klimatyczne ONZ z 2015 roku (tzw. porozumienie paryskie). Zeznania przed sądem składali m.in. naukowcy zajmujący się zmianami klimatu.
Will Steffen, uznany klimatolog, podkreślał przed sądem, że średnia temperatura w Australii zwiększyła się o jeden stopień Celsjusza w ciągu minionego stulecia.