- Egzaminy, które są prowadzone w szkołach, w niczym nie zaburzają naszej akcji strajkowej - powiedział z kolei na konferencji prasowej Sławomir Broniarz. - Chcę podziękować dyrektorom szkół. To była chwila prawdy i odpowiedzialności za losy dzieci. Nigdy od dziecka nauczyciel nie odszedł. Nerwowa atmosfera podczas egzaminów jest tylko winą minister Anny Zalewskiej - stwierdził szef ZNP.
- Oliwy do ognia dolał premier Morawiecki. Propozycję debaty są istotne, ale wtedy kiedy jest czas spokoju i nie robimy tego pod presją czasu i emocji - dodał lider związkowców. Szef rządu we wtorek powiedział, że chciałby "żeby po świętach nastąpiła w formule okrągłego stołu ogólnonarodowa debata o systemie oświaty z udziałem związkowców, nauczycieli, pedagogów i rodziców".
- W bardzo specyficznym momencie premier proponuje okrągły stół. Weźmiemy w nim udział, ale naszym zdaniem jest to ucieczka do przodu. Nie pomoże to w rozwiązaniu konfliktu - ocenił Broniarz.
- Nie rozważamy zawieszenia akcji strajkowej. Mamy plan działania. Jesteśmy przygotowani na różne działania - dodał prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, zastrzegając, że protestujący czekają na propozycje rządu. - Definitywnie pieniądze należą do gestii rządu. Wczoraj pracodawcy obliczyli, że różni nas kwota ok. 3 mld zł. Jesteśmy gotowi do rozmów. Dementuję informacje, że próbujemy komuś odebrać pieniądze, które wcześniej zostały przekazane niektórym grupom społecznym - powiedział.