Nagłe ochłodzenie w relacjach między Koreami?

Korea Północna wycofała swoich przedstawicieli z międzykoreańskiego biura łącznikowego, które zostało otwarte w ramach ocieplania stosunków między Seulem a Pjongjangiem.

Aktualizacja: 22.03.2019 12:40 Publikacja: 22.03.2019 11:43

Nagłe ochłodzenie w relacjach między Koreami?

Foto: 123RF

Seul poinformował, że strona północnokoreańska poinformowała, że przedstawiciele Korei Północnej zostaną wycofani z biura jeszcze w piątek.

Korea Południowa wyraża ubolewanie z powodu tej decyzji i wyraża nadzieję, że personel z Korei Północnej wróci do pracy w biurze tak szybko, jak to możliwe.

Do wycofania północnokoreańskiego personelu z biura doszło po fiasku szczytu z udziałem Donalda Trumpa i Kim Dzong Una w Hanoi.

Biuro łącznikowe, znajdujące się w mieście Kaesong, na granicy między Koreami, umożliwiało regularną komunikację między Koreą Północną i Południową po raz pierwszy od czasu wojny koreańskiej z lat 1950-1953. Od tego czasu obie Koree formalnie pozostają w stanie wojny.

Biuro zaczęło działać we wrześniu 2018 roku i było traktowane jako symbol poprawiających się relacji między Koreami.

W momencie uruchamiania biura minister ds. zjednoczenia z Korei Południowej mówił, że pozwoli ono na omawianie kwestii "przez 24 godziny, 365 dni w roku".

Seul poinformował, że strona północnokoreańska poinformowała, że przedstawiciele Korei Północnej zostaną wycofani z biura jeszcze w piątek.

Korea Południowa wyraża ubolewanie z powodu tej decyzji i wyraża nadzieję, że personel z Korei Północnej wróci do pracy w biurze tak szybko, jak to możliwe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany