Premier nie wierzy w drugi cud uszczelnienia

Konieczna będzie nowa emisja długu, deficyt wzrośnie do 2–3 proc. PKB, choć nie przekroczy unijnych limitów – zapowiada premier Mateusz Morawiecki, omawiając finansowanie nowej „piątki" PiS.

Publikacja: 26.03.2019 21:00

Mateusz Morawiecki przyznaje, że aby sfinansować „piątkę” PiS, trzeba będzie zwiększyć deficyt

Mateusz Morawiecki przyznaje, że aby sfinansować „piątkę” PiS, trzeba będzie zwiększyć deficyt

Foto: Bloomberg

We wtorek rząd przyjął projekt ustawy programu Emerytura+, zakładający wypłatę jednorazowych dodatków dla emerytów w 2019 r. w wysokości ok. 888 zł netto.

Tzw. 13. emerytura to jeden z elementów „piątki" PiS. Ma kosztować 10,8 mld zł brutto. Jeszcze w tym roku ruszyć mają też wypłaty w ramach rozszerzonego na wszystkie dzieci programu 500+, co w tym roku kosztować będzie 9,6 mld zł. Takie dodatkowe wydatki, wcześniej nieuwzględnione w budżecie państwa, to duże obciążenie. Premier Mateusz Morawiecki na konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu przyznał, że deficyt w budżecie, który pojawił się już w lutym (0,8 mld zł wobec 6,6 mld zł nadwyżki w styczniu), utrzyma się do końca roku.

Jeszcze większy problem pojawi się w 2020 r. Dodatki 500+ będą już wypłacane przez cały rok (rocznie to ok. 20 mld zł), reforma PIT ma uszczuplić dochody o ok. 9–13 mld zł. A jeśli powtórzona zostanie 13. emerytura, to mamy w sumie 40–44 mld zł dodatkowych wydatków.

Premier przyznał, że choć w rządzie trwają intensywne prace nad finansami w 2020 r., to „w najbliższym półroczu, a zapewne także w ciągu najbliższych 12 miesięcy, nie uda się uzyskać dodatkowo niecałych 40 mld zł". – Dlatego mówię też o przyroście deficytu do 2, może do 3 proc. PKB – tłumaczył. Warto tu przypomnieć, że realizacja pierwszego pakietu wyborczego PiS z 2015 r., czyli 500+ od drugiego dziecka i obniżenie wieku emerytalnego (łączny koszt to ok. 30 mld zł rocznie), obyła się bez wzrostu deficytu. Wprost odwrotnie, mimo tych kosztownych programów udało się obniżyć deficyt do rekordowo niskiego poziomu, m.in. dzięki uszczelnieniu i dobrej koniunkturze.

Deficyt na poziomie 2–3 proc. PKB jest bardzo blisko unijnego limitu wynoszącego 3 proc. PKB (po przekroczeniu którego rusza tzw. procedura nadmiernego deficytu). – Mamy ambicję, żeby w tym i w przyszłym roku jak najbardziej utrzymać się w ryzach deficytu, nie przekroczyć tych 3 proc. – zapewniał jednak premier. I zadeklarował, że rząd będzie też się starał trzymać się w ryzach stabilizującej reguły wydatkowej.

Reguła to mechanizm wprowadzony do ustawy o finansach publicznych przez poprzedni rząd, a który wyznacza limit wzrostu wydatków publicznych. Grupa ekonomistów w liście otwartym „Wygrana nie za każdą cenę" ostrzega, że bez obniżenia wydatków i działań na rzecz wzrostu dochodów „piątka PiS" oznacza przekroczenie limitów wynikających z reguły oraz ryzyko przekroczenia przez deficyt 3 proc. PKB.

Premier Morawiecki ustosunkował się we wtorek do tego listu. Z jednej strony wytknął, że to za czasów ministrów, którzy podpisali się pod listem, powstała ogromna luka w VAT. Z drugiej strony wyjaśniał, że „piątka" PiS oznacza też spory impuls dla gospodarki, który może zdynamizować tempo wzrostu i przełożyć się na dodatkowe dochody budżetowe.

Premier liczy także na pieniądze z uszczelnienia podatków: „PIT, akcyzy, z dalszego uszczelnienia VAT", ale też ograniczania szarej strefy, o czym się mało mówi. Jest to możliwe dzięki elektronizacji obrotu, w tym e-receptom i e-zwolnieniom. Oszczędności – mówił premier – ma też przynieść ograniczenia biurokracji czy mniejsze wydatki na aktywizację osób bezrobotnych, bo obecnie nie ma problemu ze podjęciem pracy. – Tych szufladek, zakładek, o których rozmawialiśmy z panią minister finansów i innymi ministrami, jest wiele – podkreślał Morawiecki.

We wtorek rząd przyjął projekt ustawy programu Emerytura+, zakładający wypłatę jednorazowych dodatków dla emerytów w 2019 r. w wysokości ok. 888 zł netto.

Tzw. 13. emerytura to jeden z elementów „piątki" PiS. Ma kosztować 10,8 mld zł brutto. Jeszcze w tym roku ruszyć mają też wypłaty w ramach rozszerzonego na wszystkie dzieci programu 500+, co w tym roku kosztować będzie 9,6 mld zł. Takie dodatkowe wydatki, wcześniej nieuwzględnione w budżecie państwa, to duże obciążenie. Premier Mateusz Morawiecki na konferencji po wtorkowym posiedzeniu rządu przyznał, że deficyt w budżecie, który pojawił się już w lutym (0,8 mld zł wobec 6,6 mld zł nadwyżki w styczniu), utrzyma się do końca roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Polska w piątce krajów UE o najwyższym deficycie. Będzie reakcja Brukseli
Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze
Budżet i podatki
Polacy zmienili nastawienie do podatków. Zawinił Polski Ład