- Niezależnie od tego jak na koniec będzie, to nie przekroczymy deficytu 3 proc. w roku 2016., ani w roku 2017 - mówił Morawiecki.
Dodał, że "chcemy powtarzalnych wpływów budżetowych, uczciwego płacenia podatku CIT, PIT, VAT i akcyzy".
- Na tym się przede wszystkim koncentrujemy, nie opieramy naszej filozofii finansowej na jednorazowych wpłatach - zaznaczył wicepremier.
Jak podkreślił Morawiecki, metodologia liczenia naszego budżetu według Eurostatu jest różna od naszej wewnętrznej.
- U nas jak wpływają pieniądze z NBP i LTE, to one redukują deficyt budżetowy państwa według naszej wewnątrzkrajowej metodologii. Natomiast według Komisji Europejskiej nie redukują. Stąd czasami te liczby tak dziwnie wyglądają. (...). W metodologii krajowej będzie to ok. 2 proc. deficytu, a w metodologii europejskiej będzie pewnie ok. 2,7 proc. Nie przekroczymy 3 proc. deficytu - tłumaczył.
Eurostat – unijny urząd statystyczny zajmujący się m.in. oceną metodologiczną deficytów krajów UE - zastanawia się, jak potraktować zeszłoroczne dochody polskiego budżetu z aukcji LTE.
Podatki dla polskich rodzin
- Interesują nas polskie rodziny. Jeżeli minister finansów może się przyczynić do tego, że te dochody będą się tam pojawiać właśnie z tych mafii vatowskich, z tych wielkich korporacji, które unikają za bardzo płacenia podatków, dla mnie to jest wielki honor praca w takim zespole pani premier Beaty Szydło i wielka radość też, że mogę się do tego przyczynić, że rosną dobrze wysokopłatne miejsca pracy - powiedział szef resortów rozwoju i finansów.
Morawiecki zwrócił uwagę, że zachowanie stabilności makroekonomicznej, przy jednoczesnym wzmocnieniu wzrostu gospodarczego, ale takiego, który będzie służyć ludziom, jest priorytetem rządu.
- My właśnie tak patrzymy na gospodarkę, tak patrzymy na budżet, tak patrzymy na rozwój. On ma służyć przede wszystkim ludziom, rodzinom, on ma być prospołeczny i taki jest nasz budżet - podkreślił.