Dopłata+ dla deweloperów i polityków

Nowy rodzaj dodatków mieszkaniowych pomoże politykom w osiągnięciu propagandowego sukcesu. Realnie wsparcie lokatorów będzie zaś znikome.

Aktualizacja: 13.05.2018 20:10 Publikacja: 13.05.2018 19:58

Dopłata+ dla deweloperów i polityków

Foto: Fotorzepa/ Magda Starowieyska

Rząd wpadł na pomysł, by program Mieszkanie+ ratować dopłatami do czynszu. Jego propozycja nie spotkała się jednak z wielkim entuzjazmem. Sam pomysł dopłat się podoba, ale... Eksperci i organizacje pozarządowe nie mają złudzeń. Projekt jest korzystny głównie dla deweloperów.

Dziewięć lat to za mało

Chodzi o projekt ustawy o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania.

Właśnie zakończyły się jego konsultacje publiczne. To druga po specustawie mieszkaniowej propozycja rządowa, dzięki której program Mieszkanie+ ma ruszyć z miejsca.

Przewiduje ona wsparcie młodych rodzin, które nie posiadają mieszkania ani nie mają zdolności kredytowej, by kupić własne. Mają jednak wystarczająco wysokie dochody, by płacić regularnie czynsz i wynająć nowo zbudowane mieszkanie. O dopłaty będą się mogły starać zarówno gospodarstwa domowe jedno-, jak i wieloosobowe. O przyznaniu dofinansowania zdecyduje wysokość dochodów domowników.

Limit będzie ustalany w zależności od wielkości rodziny. W przypadku osoby samotnej będzie to 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Obecnie to 3844 zł. W gospodarstwach wieloosobowych limit będzie zwiększany o 30 proc. na każdą kolejną osobę.

Ile zatem będą wynosić dopłaty? Przykładowo, osoba lub rodzina wynajmująca mieszkanie 50-metrowe, będzie za nie płaciła między 550 a 650 złotych, resztę dopłaci rząd. Wysokość dopłat ma być jednak stopniowo zmniejszana.

Dopłatę będą otrzymywać przez trzy lata. Po ich upływie jej kwota będzie się stopniowo zmniejszać, a po dziewięciu latach prawo do dopłaty wygaśnie.

Rząd wychodzi bowiem z założenia, że po upływie tych dziewięciu lat sytuacja finansowa rodzin powinna być już stabilna i dopłaty staną się zwyczajnie zbędne.

Kto otrzyma pomoc? Pierwszeństwo będą miały osoby, które straciły cztery kąty na skutek klęsk żywiołowych, niepełnosprawni, osoby o niskich dochodach, posiadające dzieci, a także starsze czy o statusie repatrianta.

Ponadto rząd chce, by dopłaty obejmowały mieszkania budowane pod wynajem przez: spółdzielnie mieszkaniowe, towarzystwa budownictwa społecznego, spółkę BGK Nieruchomości oraz deweloperów.

Organizacje społeczne wytykały jednak rządowi nieprzemyślaną „akcyjność", która jest tylko po to, by osiągnąć polityczny, propagandowy sukces. Dziś rząd na prawo i lewo chwali się programem 500+, a Mieszkaniem+ na razie nie może.

Chodzi więc nie tyle o zachęcenie Polaków do najmu mieszkań wybudowanych na zasadach komercyjnych, ale o zainteresowanie deweloperów programem. Bez ich udziału 100 tys. mieszkań zapowiedzianych przez ministra Kwiecińskiego szybko nie powstanie.

Czyżby drugie lex deweloper

Komitet Obrony Praw Lokatorów uważa więc, że rząd oferuje jedynie niewielką subwencję deweloperom wynajmującym lokale na komercyjnych zasadach. Twierdzi, że rolą rządu powinno być zapewnienie stabilnego najmu za niewielki czynsz osobom o niskich dochodach.

Podobnego zdania jest Konfederacja Budownictwa i Nieruchomości.

Według niej głównym beneficjentem wsparcia będą deweloperzy, tak jak było w poprzednich rządowych programach mieszkaniowych. Bez ustalenia wyraźnych zasad zaproponowane rozwiązania będą niewielką pomocą, która z czasem może się okazać pułapką czynszową.

Nie ma żadnej gwarancji, że po dziewięciu latach lokatorzy będą w stanie zapłacić pełen czynsz. I co wtedy? Ulica. Z tego rodzaju lokatorami przepisy pozwalają się nie patyczkować.

Z kolei stowarzyszenie Mieszkanicznik zwraca uwagę, że wysokość dopłat nie jest w żaden sposób powiązana z faktycznymi dochodami i obciążeniami czynszowymi objętych dopłatami gospodarstw domowych.

Dziury jak w szwajcarskim serze

Wady projektowi wytykają nie tylko organizacje pozarządowe.

Polski Związek Firm Deweloperskich chwali co do zasady propozycje rządu. Jednocześnie zwraca uwagę na nieścisłości, które mogą spowodować, że inwestorom nie będzie się opłacała budowa mieszkań z dopłatami do czynszu.

Według związku z projektu nie wynika jednoznacznie, czy dopłaty się należą tylko lokatorom mieszkań w budynkach wybudowanych od podstaw, czy również powstałych na skutek przebudowy już istniejących obiektów. PZFD proponuje również jasno rozstrzygnąć, że z dopłat mogą skorzystać także kolejni najemcy, a nie tylko ci, którzy po raz pierwszy zasiedlili mieszkanie. Zdaniem związku projekt nie uwzględnia bowiem sytuacji losowych, takich jak: śmierć najemcy czy rozwiązanie umowy najmu ze względy na zaległości czynszowe.

Zmian domaga się również Związek Banków Polskich. Przypomina, że jednym z filarów programu Mieszkanie+ miało być oszczędzanie na cele mieszkaniowe. A rząd się z tego pomysłu ewidentnie wycofuje. Proponowane rozwiązania, zamiast promować tych wszystkich, którzy mogliby zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe sami, ograniczają instrumenty wsparcia ze środków publicznych jedynie do mechanizmu dopłat. ZBP proponuje więc, by rząd wrócił do wcześniejszego swojego pomysłu, a mianowicie stworzenia systemu długoterminowego oszczędzania na cele mieszkaniowe ze wsparciem ze strony państwa.

Związek Banków Polskich wytyka też, że przedstawione w uzasadnieniu projektu wartości liczbowe nie potwierdzają, że zaproponowany system dopłat rzeczywiście zwiększy dostępność mieszkań pod wynajem. Z uzasadnienia wynika, że każdego roku z dopłat skorzysta 50 tys. osób, co oznacza, że w skali dziewięciu lat zostanie wybudowanych 450 tys. nowych mieszkań na wynajem. Zdaniem związku wartości te nie są poparte żadnym badaniem, z którego wynikałoby, że istnieją możliwości techniczno-organizacyjne wybudowania takiej liczby mieszkań i faktycznego popytu na rynku na tego rodzaju lokale.

Eksperci zwracają też uwagę, że rząd, decydując się na dopłaty, rozbudza apetyt na więcej, a budżet państwa nie jest workiem bez dna. To kwestia czasu, jak pojawią się żądania ze strony innych grup lokatorów.

Nikt nie chce być przecież gorszy.

Rząd wpadł na pomysł, by program Mieszkanie+ ratować dopłatami do czynszu. Jego propozycja nie spotkała się jednak z wielkim entuzjazmem. Sam pomysł dopłat się podoba, ale... Eksperci i organizacje pozarządowe nie mają złudzeń. Projekt jest korzystny głównie dla deweloperów.

Dziewięć lat to za mało

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu