Europol poluje na przemytników ludzi

Europejskie służby po tygodniowej akcji aresztowały 50 przemytników i wykryły ponad 7 tys. nielegalnych imigrantów.

Aktualizacja: 25.09.2020 18:17 Publikacja: 25.09.2020 14:08

Europol poluje na przemytników ludzi

Foto: Adobe Stock

Międzynarodowa operacja pod nazwą „Joint Action Days Danube 5" potrwała zaledwie 10 dni, od 11 do 21 września, ale doprowadziła do aresztowania pół setki przemytników i wykrycia ponad siedmiu tys. migrantów. Akcją kierował nią Frontex – czyli Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej, który dziś chwali się, że to pierwsza akcja na taką skalę przeprowadzona w tym roku i w warunkach rozwijającej się pandemii koronawirusa.

Razem z europejskimi służbami policyjnymi – Eurpolem i Interpolem, przeprowadzili akcję w 14 krajach Europy. W akcji przeciwko handlowi ludźmi i zorganizowanej przestępczości transgranicznej wzięły udział nie tylko kraje członkowskie UE, jak Polska, Austria, Węgry, Włochy, Słowacja, Chorwacja, Bulgaria, Grecja, ale też sąsiadujące z UE Serbia, Bośnia i Hercegowina, Republika Północnej Macedonii, Czarnogóra i Albania.

W efekcie służby aresztowały aż 50 osób podejrzanych o przemyt ludzi, wykryli też 7248 nielegalnych migrantów, 83 fałszywych dokumentów, 17 skradzionych samochodów i – znak czasu – aż 20 tys. niezadeklarowanych masek chirurgicznych.

Koronawirus miał ogromy wpływ na ten biznes, który musiał szybko dostosować się do zamkniętych w lockdownie granic. Gdy zamknięto granice, migranci byli przemycani w pojazdach i pociągach towarowych, które nadal jednak kursowały. Europol zauważył w raporcie opublikowanym w maju, że np. zamknięcie placówek oferujących usługi seksualne w krajach, gdzie ta działalność ta jest regulowana, mogło zwiększyć wykorzystywanie seksualne, a ograniczenia w podróżowaniu, które utrudniło zatrudnienie pracowników sezonowych w rolnictwie – mogło zwiększyć popyt na migrantów z krajów trzecich. - Kryzys będzie miał trwały wpływ na nasze społeczeństwa i gospodarki. To samo odnosi się do środowiska przestępczości zorganizowanej, w którym w następstwie tego kryzysu kwitnie nie tylko cyberprzestępczość, oszustwa i zorganizowana przestępczość przeciwko mieniu, ale również zmienia się dynamika przemytu migrantów i handlu ludźmi. Aby przeciwdziałać temu zagrożeniu, musimy wykorzystać wielką zaletę wspólnego wywiadu do zwalczania tego typu międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, a Europol odgrywa kluczową rolę - powiedziała cytowana w majowym raporcie Catherine De Bolle, dyrektor wykonawczy Europolu.

To już piąta edycja JAD Danube, która jest częścią polityki unijnej Empact na lata 2018 – 2021, czteroletniego planu, którego celem jest zwalczanie przestępczości zorganizowanej. Europol ocenia dziś, że siatki przemytników okazały się elastyczne i odporne. Dostosowują się do działań organów ścigania, zmieniają trasy przemytu ludzi na teren UE. Stąd, zdaniem policji, organy ścigania muszą bardziej niż kiedykolwiek wcześniej polegać na danych z wywiadu, zdobywanych dzięki skutecznej współpracy instytucji i krajów.

Już cztery lata temu w Europolu powstało Europejskie Centrum Przemytu Migrantów (European Migrant Smuggling Centre - EMSC). Dzięki temu zespołowi Europol koordynuje wspólną akcję organów ścigania zorganizowanych grup przestępczych, które organizują na masową skalę nielegalny wjazd migrantów do UE. Ich pierwsza akcja w 2016 r. potrwała zaledwie 36 godzin w Niemczech, Austrii i Węgrzech (głównych węzłach przemytu, wg śledczych) – ale przyniosła areszt dla 39 podejrzanych o przemyt ludzi i wykrycie 580 przemycanych migrantów.

Według niektórych szacunków, przemyt ludzi jest drugim biznesem pod względem dochodowości, zaraz po handlu narkotykami. Europol praktycznie co miesiąc informuje o kolejnej akcji wobec przemytników.

Wieści często płyną też z Polski, ostatnio w czerwcu Straż Graniczna wspólnie z CBŚP i wsparciem Europolu aresztowały 8 osób (siedmiu Polaków i jednego Wietnamczyka) z zorganizowanej siatki przemytników, która działała od lipca 2018 r. i została oskarżona o przemycenie do Polski ponad 150 osób. Migranci płacili za ich pomoc nawet do 20 tys. dolarów, do Polski wjeżdżali zwykle w samochodach dostawczych z ukrytymi przedziałami lub ukryci między towarami w ciężarówkach, kilku - w dostosowanych do tego grzejnikach.

Międzynarodowa operacja pod nazwą „Joint Action Days Danube 5" potrwała zaledwie 10 dni, od 11 do 21 września, ale doprowadziła do aresztowania pół setki przemytników i wykrycia ponad siedmiu tys. migrantów. Akcją kierował nią Frontex – czyli Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej, który dziś chwali się, że to pierwsza akcja na taką skalę przeprowadzona w tym roku i w warunkach rozwijającej się pandemii koronawirusa.

Razem z europejskimi służbami policyjnymi – Eurpolem i Interpolem, przeprowadzili akcję w 14 krajach Europy. W akcji przeciwko handlowi ludźmi i zorganizowanej przestępczości transgranicznej wzięły udział nie tylko kraje członkowskie UE, jak Polska, Austria, Węgry, Włochy, Słowacja, Chorwacja, Bulgaria, Grecja, ale też sąsiadujące z UE Serbia, Bośnia i Hercegowina, Republika Północnej Macedonii, Czarnogóra i Albania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił