Naszą ambicją jest mocne rozwijanie kanału biznesowego. Są to nasze stacje sponsorskie, które zakupują np. galerie handlowe czy duże biurowce, które chcą ułatwić dostęp swoim klientom do usług i produktów.
W tym roku planujemy wygenerować 30 proc. przychodów z tego sektora. Ambicją spółki jest, aby w ciągu 2 lat doszedł ten poziom do 40 proc.
Jakie to ma znaczenie?
Strategiczne.
Generowane są tam korzystniejsze marże, co pozwala nam się rozwijać jeszcze dynamicznej. Po drugie, dzięki temu możemy inaczej patrzeć na kontrakty z miastami i proponować inne warunki cenowe, bo wiemy, że nie będziemy zarabiać dużych marż na miastach, ale będziemy mogli to sobie odrabiać na prywatnym biznesie.
Kiedy w końcu w Warszawie będzie można wypożyczyć elektryczny rower?
Rower elektryczny w Warszawie już jest testowany. Niestety nie udało się tego otworzyć w terminie. Wynika to z kilku czynników.
Jakich?
Nie byliśmy w 100 proc. zadowoleni z dostarczonej technologii. Część sprzętu została odesłana do naszego podwykonawcy, który poniósł konsekwencje finansowe.
Jest to wyjątkowe innowacyjne zjawisko, bo na świecie takich systemów istnieje tylko kilka. Wdrażając, szyliśmy je praktycznie na miarę Warszawy.
Na co głównie kładliście nacisk?
Pracowaliśmy mocno, żeby dostarczyć to rozwiązanie w pełni sprawne, funkcjonalne i bezpieczne. Pamiętajmy, że te rowery i stacje są podłączone do wysokiego napięcia. To już nie jest rower, który pracuje na akumulatorach i solarach.
Czyli już niebawem ta technologia trafi w ręce użytkowników?
Tak. Wierzę, że jesteśmy na ostatniej prostej. Teraz są ostatnie dni testów. Mam nadzieję, że niebawem będziemy mogli to przekazać w ręce użytkowników. Chcemy się upewnić, że innowacyjne rozwiązanie będzie dla nich funkcjonalne i bezpieczne.
Będzie to pionierskie rozwiązanie. W Polsce będzie pierwsze, a w Europie i na świecie jest tylko kilkanaście takich systemów. Wierzę, że będzie warto czekać.