Zamiast pół miliona - 142 tys. wniosków na „Czyste powietrze”

W prawie dwa lata wydaliśmy zaledwie 2 ze 103 mld zł na poprawę powietrza w Polsce. Banki dołączą dopiero we wrześniu, ale początek sezonu grzewczego może nie zachęcać do remontów.

Aktualizacja: 02.07.2020 09:08 Publikacja: 01.07.2020 21:00

Zamiast pół miliona - 142 tys. wniosków na „Czyste powietrze”

Foto: Adobe Stock

Ponad pół miliona wniosków powinno było już wpłynąć po dotacje z programu „Czyste powietrze", który oferuje dofinansowanie do wymiany starych pieców, okien czy docieplenia domów jednorodzinnych. Założenia już na początku programu mówiły o 300 tys. wniosków rocznie, co daje 25 tys. wniosków miesięcznie. Od uruchomienia naboru mijają już 22 mies., a do początku czerwca wpłynęło zaledwie 142 tys. wniosków, z czego 110 tys. zostało rozpatrzonych. Jeszcze gorzej wygląda wydajność systemu, gdy porównamy dane ze stanem z początku roku. Do stycznia wpłynęło 110 tys. wniosków, czyli w tym roku Polacy złożyli tylko 32 tys. aplikacji.

Czytaj także: "Czyste powietrze” po nowemu. Łatwiej o dopłatę do pieca

Do obsłużenia zostaje blisko 3 mln mieszkań, a program został zaplanowany do 2028 roku. Ze 103 mld zł przewidzianych w budżecie „Czystego powietrza" Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚGW) wydal dopiero 2,19 mld zł, z czego 2,01 mld zł na dotacje i 0,18 mld na pożyczki. Szczęśliwie z zestawienia funduszu, do którego dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że największe zainteresowanie programem jest w regionach, które zazwyczaj przodują w przekraczaniu norm czystości powietrza – wnioski masowo składają mieszkańcy Śląska (13,6 tys. wniosków), Mazowsza (13,4 tys.) oraz Małopolski (12,2 tys.). Na szarym końcu jest województwo lubuskie z 2,4 tys. wniosków i opolskie, 2,6 tys.

Czytaj także: Banki dołączyły do programu "Czyste Powietrze”

O tym, że program „Czyste powietrze" został skonstruowany w sposób dysfunkcyjny, ekolodzy i samorządowcy mówili od samego początku. Ich zdaniem do słabych postępów przyczyniło się to, że przez 1,5 roku do programu można było aplikować tylko w 16 wojewódzkich biurach NFOŚGW, czyli niezamożne osoby z oddalonych miejscowości musiały pokonać wiele kilometrów i przywieźć wypełnione wnioski. A te potrafiły liczyć nawet 200 stron.

W połowie maja program wszedł jednak w okres restartu, zamiast sterty załączników, wystarczą oświadczenia, a wnioski można nawet składać w internecie. Niekoniecznie jednak pomoże to osobom wykluczonym cyfrowo, bo do złożenia wniosku niezbędny jest profil zaufany. Fundusz ma też jedynie miesiąc, a nie trzy, na wydanie decyzji.

Wielkie nadzieje są pokładane w dołączeniu banków do programu, planowanym na wrzesień. Ich placówki działają nawet w małych gminach, mieszkańcom będzie więc łatwiej złożyć aplikacje. Tyle że, jak zauważa Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego, jest to nie najlepsza pora roku. – To, że banki włączą się dopiero we wrześniu, sprawi, że kolejny sezon będzie stracony, bo mało kto wtedy startuje z remontem kotłowni. Nikt nie ociepla domu ani nie wymienia pieca na początku sezonu grzewczego, gdy musimy zacząć ogrzewać dom – mówi Siergiej. Samą wysokość wsparcia ocenia jako wystarczającą, w podstawowym wymiarze dofinansowanie sięga 20 tys. zł.

Obecnie Związek Banków Polskich (ZBP) pracuje z funduszem nad zabezpieczeniami i infrastrukturą IT, przepływem danych, procedurami rozpatrywania wniosków. – Celem jest włączenie banku jako „one stop shop" do systemu i ułatwienie klientom korzystania z programu – mówi Arkadiusz Lewicki, dyrektor departamentu programów publicznych ZBP. Pandemia może tu utrudnić prace z trzech powodów. Po pierwsze, kryzys gospodarczy już skłonił wiele banków do zaostrzenia kryteriów przyznawania kredytów. – Na pewno ogólna dostępność kredytu wskutek koronawirusa spadła – przyznaje Lewicki. Przyczyniły się do tego i wyższe wymogi banków co do wkładu własnego, i pogorszenie sytuacji materialnej Polaków, przez co wielu odkłada inwestycje.

Po drugie, rząd poprosił banki o skupienie się na tarczach antykryzysowych. A po trzecie, wyzwaniem są też procesy legislacyjne po stronie administracji publicznej. – Czekamy na nowelizację ustawy termomodernizacyjnej ws. powołania funduszu gwarancyjnego, który ułatwiłby Polakom dostęp do kredytu antysmogowego – mówi Lewicki. Bez tego bankom trudno zamknąć prace nad samym kredytem. Jednak szanse na włączenie się banków w trzecim kwartale nadal są spore.

Ponad pół miliona wniosków powinno było już wpłynąć po dotacje z programu „Czyste powietrze", który oferuje dofinansowanie do wymiany starych pieców, okien czy docieplenia domów jednorodzinnych. Założenia już na początku programu mówiły o 300 tys. wniosków rocznie, co daje 25 tys. wniosków miesięcznie. Od uruchomienia naboru mijają już 22 mies., a do początku czerwca wpłynęło zaledwie 142 tys. wniosków, z czego 110 tys. zostało rozpatrzonych. Jeszcze gorzej wygląda wydajność systemu, gdy porównamy dane ze stanem z początku roku. Do stycznia wpłynęło 110 tys. wniosków, czyli w tym roku Polacy złożyli tylko 32 tys. aplikacji.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił