- Kochani, mój syn Kacper Sienicki razem ze swoim kolegą Witkiem Dobrowolskim zostali zatrzymani przez milicję w Mińsku na Białorusi. Od wczoraj nie mam z nim kontaktu. Także nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ambasada RP w Mińsku nie są obecnie w stanie mi pomóc -  napisała we wtorek na swoim profilu w Facebooku matka jednego z zatrzymanych na Białorusi Polaków Aneta Sienicka.

- Nie wiem gdzie go wywieziono i nie wiem co robić. Płaczę i błagam Was o udostępnianie tego postu, bo tylko nagłaśniając tę sprawę mogę cokolwiek teraz zrobić. Kacper skończył Studia Europy Wschodniej, stąd jego zainteresowania. Pojechał, by wesprzeć duchem swoich przyjaciół Białorusinów. Mam nadzieję, że nic mu nie jest i szybko się do mnie odezwie. Pomóżcie proszę, udostępniajcie - apelowała.

W środę  poinformowała "Rzeczpospolitą", że dowiedziała się jedynie, że jej syn "został zatrzymany 10 sierpnia". - Nie wiadomo nadal gdzie jest przetrzymywany- mówi. - Jest absolwentem Studium Europy Wschodniej, pojechał tam z racji swoich zainteresowań - dodaje.

Tymczasem ambasada RP w Mińsku zapewnia "Rzeczpospolitą", że obecnie "prowadzone są działania konsularne w tej sprawie".