To sporo, bo analitycy spodziewali się, że wynik netto PZU w II kwartale sięgnie 920 mln zł. Dużych odpisów na oba banki, których ubezpieczyciel jest akcjonariuszem, nie oczekiwano, więc wynik w II kwartale był prawdopodobnie bardzo słaby (raport PZU poda 10 września).

– W przypadku dywidendy należy brać pod uwagę wpływ na wynik jednostkowy, bo to z niego PZU ją wypłaca. Odpisy oznaczają obniżenie go w tym roku o blisko 650 mln zł, czyli negatywny wpływ na wypłacaną z tegorocznego zysku przyszłoroczną dywidendę na akcję wyniósłby około 75 groszy. Nie wiadomo jednak, czy wynik jednostkowy PZU zostanie zasilony dodatkową dywidendą z PZU Życie, która pokryłaby ten ubytek, jest teoretycznie taka możliwość – mówi Michał Konarski, analityk BM mBanku.

Jego zdaniem dokonane przez PZU odpisy nie powinny mieć jednak wpływu na wycenę tego ubezpieczyciela, bo bazuje ona na wartości aktywów netto bez wartości niematerialnych i prawnych, czyli bez goodwillu, zatem spisanie jego części czy nawet całości nie powinno robić różnicy. Z kolei dywidendy dyskontowane są przez lata, a jeden rok nieco mniejszej wypłaty nie ma istotnego znaczenia dla wyceny. W środę rano akcje PZU taniały chwilowo o 3,7 proc., ale pod koniec sesji spadki wyhamowały do 0,7 proc. i za walor płacono 28 zł.

Odpis to głównie efekt uderzenia pandemii w rentowność sektora bankowego, ale notowania Pekao, a szczególnie Aliora, były poniżej ceny zakupu przez PZU już wcześniej. Rodzi to pytania, co ubezpieczeniowa grupa planuje wobec swoich banków. Pod koniec maja zarząd sugerował, że zweryfikuje swoje podejście. – Musimy odpowiedzieć, jak powinno wyglądać, biorąc choćby pod uwagę trzy obniżki stóp procentowych, nasze zaangażowanie w sektor bankowy. Pewnie z odpowiedzią wrócimy przy odświeżeniu strategii – mówił wtedy Tomasz Kulik, członek zarządu i dyrektor finansowy PZU.