NSA rozpoznawał sprawę skreślonej z listy aplikantów radcowskich I.S. Sądowa batalia o powrót do samorządu trwała cztery lata i zakończyła się jej zwycięstwem. NSA uchylił bowiem zarówno uchwałę Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie, jak i uchwałę Prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych, na mocy których kobieta musiała opuścić szeregi stołecznych aplikantów radcowskich.
Czytaj także: Sąd: czy aplikanta można skreślić za 5 godzin nieobecności
Zgodnie z art. 37 ust. 2 ustawy o radcach prawnych rada okręgowej izby radców prawnych może skreślić aplikanta z listy aplikantów, jeżeli stwierdzi jego nieprzydatność do wykonywania zawodu.
Sędzia sprawozdawca Mirosław Trzecki, uzasadniając we wtorek rozstrzygnięcie, podkreślał, że użycie w przywołanym przepisie słowa „może" wyraźnie wskazuje, że uchwała o wykreśleniu ma charakter uznaniowy. Nie oznacza to jednak dowolności działania samorządu. Jest bowiem ograniczony m.in. prawem materialnym, nie powinien też zapominać, że celem jego postępowania powinno być wszechstronne wyjaśnienie stanu faktycznego. Co natomiast oznaczało, że rozpoznające sprawę I.S. organy samorządu radcowskiego, a następnie wojewódzki sąd administracyjny nie powinni z automatu stosować zapisów regulaminu aplikacji radcowskiej. Z brzmienia tego aktu (§ 19), który obowiązywał w dacie wykreślenia I.S., wynikało natomiast, że „niezaliczenie więcej niż raz w roku szkoleniowym lub negatywna ocena patrona są podstawą do stwierdzenia przez radcowską radę nieprzydatności aplikanta do wykonywania zawodu i skreślenie z listy z tego powodu".
Na tej właśnie podstawie młoda prawniczka pożegnała się z samorządem radcowskim. Jej patronka J.K. stwierdziła, że nie powinna kontynuować aplikacji, gdyż nie dorosła do roli i wykonywania zawodu profesjonalnego pełnomocnika.