Blok z cywila budzi wśród egzaminowanych zawsze najwięcej emocji.

Aplikantom adwokackim przyszło się zmierzyć z napisaniem apelacji w sprawie odszkodowawczej. Kazus został oparty na historii dziecka, które doznaje wypadku podczas imprezy rodzinnej. Maluch zostaje wyrzucony przez okno przez swoją ciotkę. Upadek przeżywa, jednak doznaje urazu kończyn. W postępowaniu karnym kobieta zostaje uznana za niepoczytalną – biegły diagnozuje u niej chorobę psychiczną. Matka wytacza jednak pozew cywilny w imieniu dziecka i swoim o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Sąd pierwszej instancji zasądza jedynie 5 tys. zł. Jako podstawę rozstrzygnięcia podaje art. 5 kodeksu cywilnego. W pozostałym zakresie powództwo zostaje oddalone. Sąd uznaje bowiem, że skoro kobieta jest niepoczytalna, to odpowiedzialność deliktowa nie może istnieć. Przy okazji jednak błędnie zasądzone zostają odsetki.

– Kazus był naprawdę banalny. Sprawę należałoby prowadzić, powołując się na deliktową podstawę odpowiedzialności opartą na zasadzie słuszności – komentuje prof. Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu.

Również na egzaminie na radcę prawnego zadanie sprowadzało się do sporządzenia apelacji. Sprawa dotyczyła podziału majątku dorobkowego byłych małżonków. Model rozbitej rodziny został ukształtowany na stereotypowym schemacie: pracujący mąż oraz żona zajmująca się domem i dziećmi. Sąd pierwszej instancji w swoim rozstrzygnięciu wyraźnie faworyzuje mężczyznę i jemu przyznaje większą część majątku.