Polacy bardzo polubili płatności mobilne

Coraz częściej robią w sieci zakupy i wykorzystują nowinki technologiczne – mówi Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej

Publikacja: 17.07.2018 21:00

Polacy bardzo polubili płatności mobilne

Foto: materiały prasowe

Rz: Co może zagrażać prognozom rozwoju rynku?

Patrycja Sass-Staniszewska: Widzę dwie bariery prawne. Pierwszą jest występujące jeszcze w prawie polskim przywiązanie do formy pisemnej. W takiej formie muszą być zawierane niektóre umowy, np. przeniesienie praw autorskich. To hamulec dla pełnego korzystania z możliwości e-commerce. Drugą jest tempo zmian prawnych dotyczących e-handlu. Zarówno prawodawca unijny, jak i krajowy bardzo często chcą zmieniać otoczenie prawne e-commerce. Części zmian nie poprzedzają dyskusje i analizy. To doprowadza do proponowania przepisów, które nie uwzględniają specyfiki internetu i mogą spowolnić rozwój branży. Trzeba zastanowić się nad unowocześnieniem regulacji, by pozwalały na pełne wykorzystanie jej potencjału.

Wzrost segmentu mobilnego jest zgodny z oczekiwaniami?

Może ten procent wzrostu nie jest imponujący, jednak widoczny. Od kilku lat mówi się, że mamy rok mobile. I tak faktycznie się już dzieje. Polacy bardzo polubili płatności mobilne. Uważają je za nowoczesne, wygodne i bezpieczne i coraz częściej deklarują korzystanie z nich w sklepach stacjonarnych. W naszym badaniu z grudnia 2017 r. na taką możliwość wskazało 27 proc., a w tegorocznym 34 proc. użytkowników smartfonów zadeklarowało, że zdarza im się dokonywać płatności telefonem w sklepach. To pokazuje, że dynamika zjawiska jest bardzo silna. Ponadto już 80 proc. internautów posiada urządzenie mobilne, więc i baza wzrostu jest ogromna. Warto też podkreślić – jak wynika z badań – że częściej telefonem w sklepach płacą kobiety, osoby w wieku 25–44 lata, mieszkańcy dużych miast pow. 100 tys. mieszkańców i przede wszystkim osoby lubiące także kupować w internecie, szczególnie mobilnie. W tej ostatniej grupie mobilnie w sklepie stacjonarnym płaci prawie 60 proc.

Zakupy za pobraniem to duża część rynku.

Gotówka jest w obrocie na rynku, ale jej pozycja słabnie. Jeszcze trzy lata temu była to najpopularniejsza forma opłacania zakupów. Teraz zdetronizowały ją szybkie przelewy internetowe, które są przed tradycyjnymi przelewami i kartami. Dopiero na końcu mamy płatności gotówką. Takie metody preferują osoby dopiero rozpoczynające swoją przygodę z kupowaniem w internecie. Jednak to się zmienia, mamy wiele aktywności edukacyjnych, które zmieniają podejście Polaków do tej kwestii. Sami jako e-Izba prowadzimy od lat akcję „Kupuję w internecie", pokazując, jakie klient ma prawa, na co powinien zwracać uwagę na zakupach. Pomagamy uniknąć błędów, jak również wskazać zalety korzystania z cyfrowych form płatności, wygodniejszych, szybszych, bezpiecznych i w pełni jawnych.

Czy branża obawia się powrotu pomysłów na zakaz handlu w niedziele także dla branży internetowej?

Internet jest miejscem, w którym coraz więcej Polaków robi zakupy, i to w każdej branży – od mody, elektroniki aż po żywność. Zakaz handlu w niedziele, który nie objął e-commerce, był szeroko dyskutowany jako szansa właśnie dla sektora handlu elektronicznego. Jak pokazują liczne badania, Polacy ruszyli na niedzielne zakupy do internetu. Biorąc pod uwagę, że to dopiero początek i dopiero oswajamy się z zamkniętymi sklepami stacjonarnymi, można przypuszczać, że zwrot konsumentów w kierunku weekendowych zakupów online będzie sukcesywnie postępował.

Teraz czas pokaże, co się będzie działo.

Rz: Co może zagrażać prognozom rozwoju rynku?

Patrycja Sass-Staniszewska: Widzę dwie bariery prawne. Pierwszą jest występujące jeszcze w prawie polskim przywiązanie do formy pisemnej. W takiej formie muszą być zawierane niektóre umowy, np. przeniesienie praw autorskich. To hamulec dla pełnego korzystania z możliwości e-commerce. Drugą jest tempo zmian prawnych dotyczących e-handlu. Zarówno prawodawca unijny, jak i krajowy bardzo często chcą zmieniać otoczenie prawne e-commerce. Części zmian nie poprzedzają dyskusje i analizy. To doprowadza do proponowania przepisów, które nie uwzględniają specyfiki internetu i mogą spowolnić rozwój branży. Trzeba zastanowić się nad unowocześnieniem regulacji, by pozwalały na pełne wykorzystanie jej potencjału.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Może nie trzeba będzie zapłacić?
Materiał partnera
Siła kompleksowego wsparcia pracowników
Analizy Rzeczpospolitej
Cyfrowa rewolucja w procesach kadrowych
Analizy Rzeczpospolitej
Coraz więcej technologii i strategii
Materiał partnera
Kompleksowe podejście kluczem do sukcesu