Prokuratura Europejska ruszyła 1 czerwca. Czy macie już jakieś sprawy na agendzie? I czy macie dość pieniędzy i ludzi, żeby się nimi skutecznie zajmować?
1 czerwca zarejestrowaliśmy pierwszy przypadek z Niemiec i kolejne dwa z Włoch. To pokazuje, że system zarządzania sprawami działa. Oznacza to, że w każdej chwili będziemy mieli jasny przegląd wszystkich spraw rejestrowanych w 22 państwach członkowskich. Da nam to możliwość przeglądu przestępstw transgranicznych. Jeśli chodzi o budżet, to długo debatowaliśmy na ten temat z Komisją Europejską. Poprosiliśmy o 55,4 mln euro, dostaliśmy 44,9 mln euro. Brakuje nam jednak etatów. Potrzebujemy co najmniej 50 dodatkowych kolegów tutaj w Luksemburgu na szczeblu centralnym do pracy jako analitycy i śledczy finansowi. Ostatecznie otrzymaliśmy z budżetu Komisji dodatkowe 7 mln euro, ale bez zgody na większą liczbę pracowników. Co mam z tym zrobić? Kupić kwiaty do naszego budynku? Nie sądzę. Powinniśmy chronić europejskie pieniądze. To jest powód, dla którego poproszę KE o odebranie tych pieniędzy. Jeśli nie mamy zgody na zatrudnienie większej liczby pracowników, nie chcemy wykorzystywać tych środków na inne cele.