Parę dni temu minister sprawiedliwości przedstawił założenia projektu ustawy o zasadach świadczenia usług prawniczych. Kilka godzin później projekt pojawił się na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie tylko proponowane rozwiązanie, ale także sposób ich zaprezentowania pozostawiają wiele do życzenia.
Opracowywany, jak się wydaje od dawna, projekt ważnej dla społeczeństwa regulacji utrzymywany był w ścisłej tajemnicy. Jest to tym bardziej zadziwiające, gdy się zważy, że dotyczy on istotnej z punktu widzenia interesu obywateli problematyki świadczenia pomocy prawnej, a nadto wprowadza diametralnie inny od dotychczasowego - stan prawny. Projekt przygotowano bez miarodajnej konsultacji społecznej, o pozyskaniu opinii środowisk i instytucji prawniczych nie mówiąc, bez oparcia się na rzetelnie zebranych i zanalizowanych danych. Dane takie -wymagane w prawidłowo prowadzonym procesie tworzenia nowych regulacji - zastąpiło odwołanie się do obiegowych i niemających potwierdzenia w faktach opinii oraz metodologicznie niepoprawnie zestawionych informacji. Nie mówiąc już o tym, że przedstawione w materiałach MS dane dotyczące np. rozwiązań w innych państwach europejskich wprowadzają opinię publiczną w błąd.
Autorom projektu, sądząc z przedstawionego uzasadnienia, przyświecają dwa założenia: przekonanie o rzekomo astronomicznych cenach usług prawniczych oraz o niedopuszczaniu młodych i zdolnych absolwentów studiów prawniczych do świadczenia pomocy prawnej. Założeniom takim blisko jednak do opinii płynących z magla, a zupełnie daleko do rzetelnie zbadanego stanu.
Fakty dowodzą, że co najmniej od egzaminu na aplikacje przeprowadzonego w 2005 r. brak zastrzeżeń co do tego. Dostęp do adwokatury uzależniony jest wyłącznie od poziomu merytorycznej wiedzy kandydata. Dostęp do profesji adwokata stał się otwarty, umożliwiając szerokim rzeszom osób, które zdały egzamin wstępny na określonym przez MS poziomie, rozpoczęcie szkolenia.
Dokonane w 2005 r. zmiany, jakkolwiek większość z nich znalazła się pod pręgierzem ostrej krytyki Trybunału Konstytucyjnego, spowodowały, że państwo wzmocniło swój nadzór nad procesem przyjmowania do zawodów prawniczych. Nie istnieje zatem problem zazdrosnego strzeżenia interesu korporacyjnego - jak to się stale wmawia - przez samorządy prawnicze. Takim opiniom kłam zadaje także udział samorządów w konsultowaniu z MS projektu nowelizacji ustawy, koniecznej po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, którego wytycznych zawartych w uzasadnieniu analizowany projekt zdaje się nie dostrzegać.