Rz: Był pan jedynym kandydatem na prezesa, a wybory wygrał bezapelacyjnie. Jak przyjmuje pan ten duży kredyt zaufania od środowiska radców?
Maciej Bobrowicz: To olbrzymia odpowiedzialność, ponieważ na zjeździe złożyłem bardzo odważne deklaracje. I zdaję sobie sprawę, że będę musiał je realizować. To oznacza, że trzeba będzie wiele zmienić w organizacji i funkcjonowaniu Krajowej Rady Radców Prawnych. Najtrudniejsze wyzwanie to zmiana społecznego wizerunku zarówno samorządu, jak i naszego zawodu.
To są pierwszoplanowe zadania z szerokich i ambitnych planów, jakie pan przedstawił?
Chciałbym sprofesjonalizować sposób zarządzania Krajową Radą i unowocześnić sposób jej komunikowania się z radcami. System komunikacji elektronicznej powinien zacząć działać w najbliższych tygodniach. Natomiast pomysły na poprawę wizerunku radców prawnych powinny przynieść pierwsze skutki w ciągu dwóch – trzech miesięcy.
I pan, i nowa KRRP stajecie przed zadaniem realizacji uchwały programowej zjazdu. Mówicie w niej, że w formach wykonywania zawodu i w aplikacji są potrzebne zmiany, które można wprowadzić w drodze legislacji ustawowej.