W samorządzie radcowskim zakończyły się już konsultacje założeń ministerialnego projektu o zawodzie adwokata. Przewiduje się m.in. likwidację profesji radcy prawnego. Wykonujące ją osoby zostałyby członkami połączonej, odnowionej adwokatury.
W uchwałach podjętych przez zgromadzenia delegatów izb radcowskich dominuje zdecydowanie krytyczna ocena tych rozwiązań. Ich stanowiska można podzielić na trzy grupy: akceptujące formułę połączenia; popierające ideę, ale przeciwne ministerialnym założeniom; opowiadające się za utrzymaniem odrębności zawodu radcy.
Do pierwszej należą radcowie z Gdańska popierający inicjatywę reformy zawodów prawniczych, a także z Katowic, którzy uznali resortowe założenia za punkt wyjścia do dalszych prac legislacyjnych. Podobnie zgromadzenia rzeszowskie i krakowskie, które wskazały na konieczność ochrony w procesie połączeniowym interesów i praw radców.
Sam pomysł utworzenia jednego wspólnego zawodu adwokata nie został odrzucony przez np. radców z Łodzi, Bydgoszczy, Wrocławia, Warszawy czy Koszalina. W tych samorządach jednak stanowczy sprzeciw budzą propozycje ministerstwa. Ich członkowie uważają, że do połączenia powinno dojść w drodze porozumienia obu korporacji, a nie władczych decyzji rządu.
Radcowie z mniejszych izb protestują, ponieważ resortowa koncepcja zakłada utworzenie 11 dużych izb adwokackich, pokrywających się terytorialnie z obszarami właściwości sądów apelacyjnych. Oznaczałoby to m.in. likwidację siedzib samorządu w Toruniu, Bydgoszczy, Zielonej Górze, Kielcach, Olsztynie, Opolu, Wałbrzychu.