Skoro prawo obliguje adwokata do rezygnacji z etatu, to nie może go ona eliminować z kręgu uprawnionych do ulgi przewidzianej w art. 18a ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych – uznał Sąd Apelacyjny w Katowicach (sygnatura akt: III Aua 1273/12).
Sprawa dotyczyła adwokata z Zabrza. Stanisław Onaczyszyn pracował na etacie prawnika w spółce z o.o. Do jego obowiązków należało m.in. sporządzanie projektów pism procesowych, reprezentowanie spółki przed sądami I instancji. W tym czasie zdał egzamin zawodowy i uzyskał wpis na listę adwokatów. Rozwiązał więc umowę o pracę ze spółką i kilka dni później otworzył własną kancelarię adwokacką. Wtedy zawarł umowę o świadczenie stałej i kompleksowej obsługi prawnej byłego pracodawcy.
Do ZUS skierował pytanie, czy przysługuje mu ulga w opłacaniu składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. ZUS odpowiedział, że preferencja mu nie przysługuje, bo działa na rzecz byłego pracodawcy, u którego był zatrudniony na podstawie umowy o pracę przed zarejestrowaniem firmy.
W odwołaniu do Sądu Okręgowego w Gliwicach adwokat wskazywał na różnicę między zakresem czynności wykonywanych w spółce na stanowisku prawnika a stałą i kompleksową obsługą prawną prowadzoną przez adwokata. Jako prawnik nie mógł samodzielnie podpisywać pism, związany był poleceniami służbowymi, a swoje czynności wykonywał na ryzyko pracodawcy, a nie własne. Podniósł też, że decyzję o podjęciu działalności gospodarczej narzuciła mu ustawa o adwokaturze, zabraniająca adwokatom zatrudnienia na etacie w spółkach prawa handlowego.
Sąd I instancji zgodził się z ZUS, że wystarczy wykonywanie jakichkolwiek czynności dla byłego pracodawcy, które były uprzednio wykonywane na podstawie umowy o pracę, by świeżo upieczony przedsiębiorca nie mógł korzystać z obniżonych składek.