Za niespełna rok zacznie obowiązywać zmieniona procedura karna. W nowej formule procesu karnego sąd stanie się arbitrem, a strony będą się spierać i udowadniać swoje racje. To z kolei wymaga nowej organizacji prokuratury, by prokurator stający przed sądem dobrze znał sprawę i był równorzędnym przeciwnikiem dla profesjonalnego pełnomocnika – adwokata czy radcy prawnego. Minister sprawiedliwości chce, by w postępowaniu sądowym w sprawach karnych brał udział prokurator, który w konkretnej sprawie prowadził lub nadzorował postępowanie przygotowawcze albo sporządził akt oskarżenia.
Nierealna zasada
– To raczej niemożliwe, szczególnie w mniejszych jednostkach – oceniają prokuratorzy i twierdzą, że przepis pozostanie martwy.
6,1 tys.
prokuratorów pracuje dziś w całym kraju
– W dzisiejszej strukturze prokuratury wprowadzenie takiej zasady jako bezwzględnie obowiązującej jest nierealne – ocenia prokurator Jacek Skała. I podaje, że z przeprowadzonych przez Prokuraturę Generalną badań wynika, że dziś zaledwie w 8 proc. spraw prokurator, który pisał akt oskarżenia, staje potem przed sądem, by go bronić. Mówi też, że trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie mniejszej jednostki prokuratury, z której kilka razy w tygodniu znika, udając się do sądu, sześciu, siedmiu prokuratorów.