Ministerstwo Sprawiedliwości 18 lipca 2014 r. skierowało do uzgodnień i konsultacji projekt ustawy o oświadczeniach o stanie majątkowym osób pełniących funkcje publiczne. Obejmuje on wiele nowych kategorii osób, które dotychczas nie musiały składać oświadczeń majątkowych, w tym notariuszy i zastępców notarialnych. Prace nad projektem nabrały tempa.
Zgodnie z nim notariusze i zastępcy notarialni będą musieli składać oświadczenia majątkowe wymieniające zarówno cały należący do nich majątek osobisty, jak i objęty wspólnością ustawową, a także osiągane dochody. Oświadczenia będą składane elektronicznie i obligatoryjnie, publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej, a tym samym w pełni jawne i dostępne dla każdego.
O niczym przecież nie decyduje
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że uznanie notariuszy, a także zastępców notarialnych, za osoby pełniące funkcje publiczne jest posunięciem prawidłowym. Notariusz pomaga w wymiarze sprawiedliwości, dokonuje czynności urzędowych, prawo karne traktuje go jako funkcjonariusza publicznego. Równocześnie jednak ustawodawca nie może się zdecydować, w jaki sposób ukształtować pozycję notariusza. Jest on mianowicie przedsiębiorcą w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, prowadzi kancelarię notarialną, opierając się na rachunku ekonomicznym, bierze udział grze rynkowej, w dużej mierze jednak skrępowanej zakazami reklamy oraz otwartej konkurencji. To wszystko stawia go na wyjątkowej pozycji wśród zawodów prawniczych, a jednocześnie uniemożliwia precyzyjne określenie miejsca w strukturze organów ochrony prawnej i wymiaru sprawiedliwości. Środowisko wielokrotnie postulowało jasne ustawowe określenie pozycji ustrojowej notariusza.
Aby można było mówić o pełnieniu funkcji publicznej w ujęciu konstytucyjnym, notariusz musi mieć określoną kompetencję do samodzielnego decydowania o sytuacji prawnej lub faktycznej innych uczestników obrotu prawnego bądź możność istotnego wpływania na tę sytuację albo też być uznany za osobę sprawującą istotną funkcję publiczną. Żadna z tych przesłanek nie jest jednak spełniona. Notariusz bowiem nie ma żadnego władztwa nad stronami czynności cywilnoprawnych, które dokumentuje, sporządzając tylko czynności notarialne. Nie ma również możliwości wpływania na ich sytuację prawną, nie decyduje o ich prawach lub obowiązkach, swoboda stron w kształtowaniu swoich stosunków prawnych nie jest przez notariusza w żadnym stopniu krępowana. Co więcej, mogą one w każdej chwili zrezygnować z jego usług. Notariusz jedynie ubiera zamierzoną przez strony czynność prawną w ramy zakreślone przez ustawodawcę. Czy sprawuje zatem istotną funkcję publiczną? Wydaje się, że ustawodawca zmierza raczej do ograniczenia roli notariusza, wtłoczenia go w ramy całkowicie rynkowe, jednocześnie nie dostrzegając płynących z tego zagrożeń. Poddanie notariatu swobodnej grze rynkowej nie wróży bowiem dobrze pewności obrotu prawnego.
Przedsiębiorcy nie można zmuszać
Nie można również zapomnieć, że skoro notariusz jest traktowany jak przedsiębiorca, to nałożenie na niego obowiązków związanych z ujawnianiem swojego majątku oraz zawieranych umów z innymi podmiotami godzi w zasady swobody działalności gospodarczej. Wszak żaden przedsiębiorca nie może być zmuszony do publicznego wyjawienia swego majątku, powiązań gospodarczych, danych kontrahentów. A przy tym wszystkie te informacje mają być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej.