Przedsiębiorcy chętnie korzystają z usług biur podatkowych i rachunkowych. Niestety wynajęcie profesjonalisty nie chroni przed kłopotami. Przekonał się o tym adwokat, któremu skarbówka zarzuciła nierzetelne rozliczanie PIT.
Kłopoty prawnika zaczęły się po tym, jak w jego kancelarii przeprowadzono kontrolę podatkową. Chodziło o rozliczenia PIT za 2005 i 2006 rok.
Kontrolerzy ustalili, że adwokat świadczył w tym okresie usługi zarówno na zlecenie sądu (jako obrońca z urzędu i kurator), jak i jako pełnomocnik z wyboru.
Po przejrzeniu rozliczeń mecenasa, prowadzonej przez niego podatkowej księgi przychodów i rozchodów, urzędnicy uznali, że występował w kilku sprawach przed sądami, z których nie wykazał w całości przychodów.
W tej sytuacji fiskus uznał, że księga była nierzetelna. A ponieważ adwokat nie przedłożył dowodów potwierdzających wysokość faktycznie uzyskanego przychodu, sam znalazł sposób na jego wyliczenie. Za moment uzyskania przychodów z tytułu występowania w charakterze pełnomocnika lub obrońcy przyjął miesiąc, w którym usługa została wykonana, czyli ten, w którym ogłoszono wyroki, postanowienia czy nakazy w poszczególnych sprawach.