Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP pisze do Bogdana Święczkowskiego, prokuratora krajowego, i pyta, co się dzieje z przepisem dotyczącym obowiązkowego referatu dla wszystkich śledczych – od Prokuratury Krajowej do rejonu. Ten zapewnia, że analizuje obciążenie i nie wyklucza zmian. Pismo to efekt skargi prokuratorów, którzy mieli mieć mniej pracy, a nie mają.
Obietnice bez pokrycia
Związkowcy kwestionują stosowanie przepisów regulujących jedną z podstawowych zasad reformy prokuratury: każdy śledczy miał mieć swój referat. Skorzystać na tym miały głównie prokuratury rejonowe, które prowadzą ponad 99 proc. wszystkich postępowań przygotowawczych. Tak się nie stało.
„Na terenie całego kraju występują dysproporcje w obciążeniu liczbą spraw przypadających na jednego prokuratora. W 11 prokuraturach regionalnych dysproporcja ta mieści się w przedziale od 1,65 do 4,24 spraw na jednego śledczego. W okręgowych jest jeszcze większa. Średnio od 1,17 do 5,33 spraw na jednego prokuratora. W dziesięciu spośród 45 prokuratur okręgowych obciążenie przekracza cztery sprawy na jednego śledczego" – pisze Związek Zawodowy.
W piśmie do Prokuratury Krajowej związkowcy informują też o niepokojącej liczbie spraw przejętych z rejonu do dalszego prowadzenia przez prokuratury regionalne oraz okręgowe.
W regionalnych dysproporcja między sprawami, o których przejęcie zwracały się prokuratury podległe, mieści się w przedziale od 0,2 proc. do 52 proc. Większość jednostek przejęła kilkanaście procent spraw. W prokuraturach okręgowych, przy uwzględnieniu spraw przekazanych do jednostek podległych, dysproporcja jest jeszcze większa i wynosi od 38 do nawet 122 proc.