Takie stanowisko zajął Wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Izby Radców Prawnych.
Zgodnie z art. 70 [6] ustawy o radcach prawnych koszty postępowania dyscyplinarnego mają charakter zryczałtowany. W razie ukarania ponosi je obwiniony. W pozostałych zaś przypadkach koszty dochodzenia i postępowania przed okręgowym sądem dyscyplinarnym pokrywa właściwa okręgowa izba radców prawnych, a przed Wyższym Sądem Dyscyplinarnym – Krajowa Izba Radców Prawnych.
Na podstawie tego artykułu wysokość zryczałtowanych kosztów określiła w drodze uchwały Krajowa Rada Radców Prawnych. Nie mieszczą się w nim jednak choćby wydatki poniesione na obronę obwinionego radcy. Dla jednej z okręgowych izb radcowskich był to wystarczający argument, żeby nie zwrócić radcy M.G. środków, jakie musiała wydać na pomoc kolegi po fachu w sprawie dyscyplinarki, jaką jej założono. I to mimo uniewinnienia od zarzuconego jej czynu.
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny OIRP w W. oddalił w całości jej wniosek o zwrot kosztów obrony, wskazując, że w Polsce obowiązuje generalna zasada, że koszty całego procesu ponosi Skarb Państwa, a z kolei koszty spraw dyscyplinarnych dotyczących przedstawicieli zawodów prawniczych regulują poszczególne ustawy.
W sprawach radców mają charakter zryczałtowany, co oznacza niemożność zastosowania przepisów kodeksu postępowania karnego. Z racji więc milczenia ustawodawcy w kwestii uregulowania dopuszczalności ponoszenia kosztów obrony przez OIRP, gdy obwiniony nie został ukarany, uznano, że ten nie może skutecznie wnosić o zwrot środków, jakie wydał na prawnika.