– Przybliżamy się do najlepszych rozwiązań krajów europejskich – mówił wczoraj na spotkaniu z dziennikarzami Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości.
– Zrobię wszystko, by wytworzyć w prokuraturze postawy, o które chodziło twórcom rozdziału tych funkcji – twierdził z kolei Andrzej Seremet, nowy prokurator generalny, i przyznał, że zastaje ją w nie najlepszym stanie.
Wspólne spotkanie obu prokuratorów generalnych – byłego i nowego – obyło się na dwa dni przed faktycznym rozdziałem stanowisk. Pierwszy żegnał się z urzędem, drugi witał z nową funkcją.
Andrzej Seremet zapowiadał, że bierze na siebie odpowiedzialność za wszystkie decyzje kadrowe, które lada dzień ogłosi. A tych będzie co najmniej kilka. Tak jak chciał nowy prokurator generalny, będzie miał sześciu zastępców (MS pierwotnie planowało powołanie ich pięciu, ale uwzględniło sugestie Andrzeja Seremeta).
– Nie będzie rewolucji kadrowej – zapewniał i podkreślał, że nie będą to zmiany dla samych zmian. Nazwisk swych zastępców ani liczby kilkudziesięciu członków Prokuratury Generalnej podawać nie chciał.