Eugeniusz P., który w Polsce prowadził praktykę adwokacką w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, był zatrudniony jednocześnie w Niemczech na część etatu.
Gdy 19 lipca 2004 r. uległ wypadkowi, niemiecka instytucja ubezpieczeniowa wypłaciła mu świadczenie z tego tytułu. Eugeniusz P. wystąpił także do polskiego ZUS o wypłatę zasiłku chorobowego za czas niezdolności do pracy po wypadku. Zakład odmówił mu jednak, powołując się na art. 6 ust. 1 pkt 5 i art. 13 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz na przepisy rozporządzenia Rady (EWG) nr 1408/71 z 14 czerwca 1971 r. w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego do pracowników najemnych, osób prowadzących działalność na własny rachunek i do członków ich rodzin przemieszczających się we Wspólnocie. ZUS uznał, że od wejścia Polski do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. nie podlegał on już obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu w Polsce.
Eugeniusz P. odwołał się od tej decyzji do sądu. W pierwszej instancji wygrał, sąd okręgowy doszedł bowiem do wniosku, że przepisy wspólnotowe nie zastępują polskiego systemu ubezpieczeń społecznych, ma on więc zastosowanie w tej sprawie.
W wyniku odwołania ZUS sąd apelacyjny zmienił ten wyrok i oddalił skargę Eugeniusza P. Powołał się przy tym na art. 13.2a i art. 14c rozporządzenia Rady (EWG) nr 574/72 z 21 marca 1972 r. w sprawie wykonywania rozporządzenia nr 1408/71. Zgodnie z tymi przepisami pracownik zatrudniony na terytorium państwa członkowskiego podlega ustawodawstwu tego państwa, nawet jeżeli mieszka na terytorium innego państwa członkowskiego. Natomiast osoba będąca równocześnie pracownikiem najemnym i prowadząca działalność na własny rachunek na terytorium innego państwa podlega ustawodawstwu państwa członkowskiego, na obszarze którego wykonuje pracę za wynagrodzeniem. SA stwierdził ponadto, że polskie ustawodawstwo nie przewiduje w takiej sytuacji objęcia ubezpieczeniem osoby prowadzącej w Polsce działalność gospodarczą.
Eugeniusz P. wniósł skargę kasacyjną od tego wyroku, zarzucając mu naruszenie przepisów wspólnotowych, gdyż źródłem jego utrzymania są dochody osiągane w Polsce. Wykonując pracę w Niemczech, opłacał jedynie „symboliczne ubezpieczenie” z tytułu „kilkugodzinnej pracy” po to jedynie, by uzyskać zabezpieczenie podczas jej wykonywania.