Kończące się w niemieckim parlamencie prace nad zmianami w podatkach na 2013 r. przyniosą kilka zmian liberalizujących tamtejszy system fiskalny. Wprawdzie nie wszystkie propozycje gabinetu Angeli Merkel zyskały poparcie Bundestagu i Bundesratu, ale wspólna komisja obu izb wypracowała podatkowy kompromis, który może zostać przyjęty w najbliższych dniach.
Przedsiębiorcy będą mogli od 2013 r. stosować korzystniejszy mechanizm wstecznego rozliczania strat. Takiego rozwiązania brak dziś w polskim systemie podatkowym, w którym straty można rozliczać jedynie w przyszłych pięciu latach podatkowych. W Niemczech można to robić również poprzez korekty rozliczeń z lat ubiegłych. Limit odliczenia takich strat ma zostać podniesiony z 511 tys. euro do 1 mln euro.
Niemiecki fiskus poluzuje także opodatkowanie dochodów osobistych. Kwota wolna od podatku dochodowego od osób fizycznych wzrośnie w przyszłym roku z 8004 euro do 8130 euro rocznie. Na 2014 r. planuje się jej dalsze podwyższenie do 8154 euro.
Zmniejszy się także opodatkowanie niektórych służbowych samochodów używanych do celów osobistych. Dziś stosuje się system polegający na ryczałtowym opodatkowaniu takiego używania, traktując jako przychód pracownika kwotę równą 1 proc. wartości katalogowej samochodu.
Fiskus ma teraz promować samochody elektryczne i hybrydowe, bo od takiej podstawy opodatkowania będzie można odliczyć wartość baterii, które stanowią pokaźną część ceny takich aut. Ustanowiono jednak limit takiego odliczenia na 10 tys. euro.