- pracownik w Niemczech wykonuje pracę krócej niż 183 dni a
- polski pracodawca nie ma tam siedziby.
Są to główne warunki wynikające z art. 15 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176456]umowy z 14 maja 2003 r. o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a Niemcami (DzU nr 12, poz. 90)[/link].
[ramka][b]Izabela Zawacka prawnik z Wojewódka i Wspólnicy Kancelaria Prawa Pracy[/b]
Firma podjęła współpracę z niemieckim przedsiębiorcą. Wskutek tego zatrudniony na stałe w Warszawie od 1 stycznia ma podjąć minimum półroczną pracę w Berlinie. Strony podpisały w tej sprawie porozumienie. To przesądza o tym, że mamy do czynienia z oddelegowaniem.
Porozumienie należy traktować jako terminowy aneks do umowy o pracę, zmieniający właśnie miejsce pracy z Warszawy na Berlin.
Jest tylko problem z postanowieniem o wypłacie diet i kosztów wyjazdu. Stosuje się je przy podróżach służbowych, ale mimo oddelegowania zatrudniony ma prawo do tych należności.
Będą to jednak dodatkowe świadczenia pieniężne z umowy o pracę, przyznane przez szefa dobrowolnie, w związku ze zwiększeniem kosztów utrzymania podwładnego za granicą, a nie diety z racji podróży służbowej. Określając ich wartość, pracodawca może posłużyć się rozporządzeniem o zagranicznych podróżach służbowych.
W zależności od wybranego rozwiązania zmienia się też sposób ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne. Diety i inne należności za podróże służbowe są zwolnione z oskładkowania do wysokości określonej w rozporządzeniach o podróżach w kraju lub za granicą.
Natomiast przy dodatkowych świadczeniach gwarantowanych aneksem z podstawy wymiaru składek zwolniona jest tylko część wynagrodzenia do równowartości diety za podróż służbową poza krajem, za każdy dzień pobytu, określonej w rozporządzeniu. I musi być jeszcze spełniony warunek, że tak ustalony miesięczny przychód stanowiący podstawę wymiaru składek nie będzie niższy od przeciętnego wynagrodzenia.[/ramka]