Płace w Poznaniu uciekają regionowi
– Najwyższe zarobki w Poznaniu i Krakowie wynikają z tego, że w tych miastach mamy do czynienia z największą liczbą inwestycji zagranicznych koncernów, które najwięcej płacą. Często też w tych firmach zatrudnione są osoby, które są ekspertami na cały region i wtedy tacy pracownicy otrzymują stawkę globalną, a nie polską. Natomiast w Katowicach mamy górników, którzy otrzymują wysokie wynagrodzenia, oraz silny sektor automotive, który również charakteryzuje się atrakcyjnymi płacami – tłumaczy Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service.
Podobnie uważa Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Lewiatana. Zwraca uwagę na to, iż dane dotyczą przedsiębiorstw zatrudniających powyżej dziesięciu osób. – Patrząc po poziomie przewyższenia zarobków w Poznaniu w porównaniu z województwem, przypuszczam, że wpływ mają zarobki fabryki Volkswagen Poznań. Dla wysokości zarobków ważne są: branża podmiotów operujących w województwie, koszty działalności (atrakcyjność inwestycyjna) i skupienie przemysłu. Dodatkowym aspektem wyjaśniającym wysokość płac w Krakowie, i częściowo w Gdańsku, jest turystyka. Wzrost wynagrodzeń w branżach: gastronomia, hotelarstwo, turystyka, był w zeszłym roku i jest nadal powyżej średniej.
– Zapewne ośrodki poza Warszawą są coraz częściej wybierane przez inwestorów i uważane za (niemal) równie dobre do zakładania biznesu ze względu na potencjał, rozwój i może pewne tradycje – dodaje ekonomista prof. Robert Pater z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Jego zdaniem należałoby popatrzeć na dynamikę dochodów z kilku lat w miastach wojewódzkich Wielkopolski i Małopolski, by móc stwierdzić, czy miasta te ponadprzeciętnie się rozwijają w regionie, czy też pozostała część województw relatywnie biednieje.
Warszawa nie jest liderem
Co ciekawe, zarobki w Warszawie są o niespełna 8 proc. wyższe niż na całym Mazowszu. Jest to dopiero dziesiąta różnica regionalna. Podobnie było w zeszłym roku. Ekonomiści zwracają uwagę na trzy elementy. – Wiele firm ma swoje siedziby w gminach sąsiadujących z Warszawą, ale już nienależących do miasta – przypomina Monika Kurtek, ekonomistka Banku Pocztowego. W nich zarobki są podobne jak w samym mieście. Przypuszczam, że w innych miastach wojewódzkich koncentracja biznesu w samej stolicy regionu jest większa.
Dodatkowo GUS podał informacje uwzględniające zarobki administracji i sfery publicznej. Najprawdopodobniej koncentracja urzędów, szkół, szpitali i przychodni, ale także placówek kultury, mogła obniżyć różnicę pomiędzy Warszawą a województwem.