Poseł PiS Przemysław Czarnek został zapytany w RMF FM, czy z powodu koronawirusa powinny zostać przełożone wybory prezydenckie. - Przepisy są tutaj jednoznaczne. Tylko i wyłącznie w przypadku stanów nadzwyczajnych, czyli klęski żywiołowej bądź stanu wyjątkowego, także wojennego, ale tego nie przewidujemy. Przesuwa się wybory o czas obowiązywania tego stanu nadzwyczajnego i 90 dni po jego zakończeniu, ale tego nie planujemy w tym momencie - powiedział. Jak zaznaczył polityk, stan wyjątkowy wprowadza Prezydent RP na wniosek Rady Ministrów. - Prezydent nie mówi, że nie chce mieć wyborów. Prezydent wykonuje wniosek Rady ministrów, bo w tym momencie nie ma prawa weta w stosunku do wniosku, który Rada Ministrów przedstawia. Tak to jest ukształtowane w konstytucji od 1997 roku, ale nikt tego nie planuje - dodał.

Czarnek odniósł się także do słów kandydata PSL na prezydenta, Władysława Kosiniaka-Kamysza, który powiedział, że „wyobraża sobie przełożenie wyborów na inny termin”. - Może Władysław Kosiniak-Kamysz planuje, bo jest mu potrzebny czas na rozkręcenie się albo stłumienie wizerunku tygrysa - stwierdził poseł PiS. Jak podkreślił, jeżeli koronawirus będzie się rozprzestrzeniał i zostaną zakazane wszystkie spotkania wyborcze, „trzeba będzie rozważyć” przełożenie wyborów. - Myślę, że rząd i pan prezydent to rozważy - wprowadzenie stanu wyjątkowego, który by spowodował przedłużenie kampanii wyborczej o czas trwania tego stanu wyjątkowego i 90 dni po jego zakończeniu, tak jak stanowi konstytucja, ale to są rzeczy, na które my dzisiaj wpływu nie mamy. Mamy o tyle wpływ, że musimy walczyć z koronawirusem i my to robimy - powiedział w RMF FM. - Póki co udaje się to bardzo dobrze i wszystkie środki zaradcze, które są podejmowane spełniają takie funkcje. Natomiast jeśli będą takie sytuacje, o których pan redaktor mówi, pewnie będzie trzeba rozważać takie sprawy - dodał. 

Czarnek ocenił także, że „poza spotkaniami, które są wielkim atutem Andrzeja Dudy, jest cały cała gama środków docierania do wyborców”. - To są media, media społecznościowe, internet, spoty, memy, infografiki i przeróżne rzeczy. To są przeróżne rzeczy, którymi w dzisiejszym świecie posługują się sztabowcy w rozmaitych kampaniach wyborczych - podkreślił. Posłowi PiS zwrócili uwagę na to, że opozycja narzeka, że nie będzie miała możliwości pokazać się przed wyborami. - Ale na to nie można zwracać uwagi panie redaktorze, bo pan prezydent oprócz tego, że jest kandydatem, to przede wszystkim jest prezydentem, a w sytuacji zwalczania koronawirusa Prezydent RP, który ponosi odpowiedzialność razem z Radą Ministrów za bezpieczeństwo, w tym również bezpieczeństwo zdrowotne obywateli, musi się tym zajmować. Opozycja równie dobrze miałaby pretensję, kiedy pan prezydent by się nie pokazywał i nie dbał o to bezpieczeństwo, więc na to nie zwracamy uwagi - powiedział Czarnek. 

Poseł skomentował także odejście z TVP Jacka Kurskiego. To jest decyzja Rady Mediów Narodowych, a nie sztabu wyborczego kandydata na prezydenta - powiedział. - Pan prezes Kurski, proszę zwrócić uwagę, że jest chyba najdłużej sprawującym tę funkcję - prezesa Telewizji Polskiej - w historii III Rzeczpospolitej, jeśli dobrze pamiętam. Zrobił ogromnie wiele dobrego w telewizji. Każdy ma gdzieś koniec swojej kadencji, tu akurat nie ma kadencji, ale koniec swojej pracy - dodał w RMF FM.