Burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski (PO) podpisał wczoraj zgodę na działanie istniejących już w dzielnicy dziewięciu centrów handlowych o powierzchni powyżej 400 mkw. Wśród nich są m.in. Domy Towarowe Centrum i Carrefour w Arkadii. O taką zgodę wystąpiło już ponad 40 sklepów w Śródmieściu, a w skali miasta – kilkaset. Ile zgłosi się jeszcze, nie wiadomo. 400 mkw. powierzchni ma zarówno supermarket, jak i osiedlowy SAM.Konieczność wystąpienia o legalizację działających już centrów wymusza obowiązująca od lipca ustawa o handlu wielkopowierzchniowym. Wczorajsze spotkanie władz dzielnicy z właścicielami centrów stało się okazją do ostrej krytyki nowych zapisów.
Burmistrz Bartelski twierdzi, że ustawa ułatwia korupcję. – Za niepodpisanie zgody albo zwlekanie z nią urzędnikowi nie grożą żadne sankcje. A inwestor jest przecież zainteresowany, aby podpis uzyskać jak najszybciej – przekonuje.
Przedstawiciele Fundacji im. Stefana Batorego przypominali, że konieczność starania się o pozwolenia wstecz, może wśród prosperujących na rynku inwestorów wywołać strach przed odmową.– A to też kreuje zachowania korupcyjne – tłumaczy dyrektor „Programu przeciw korupcji” Grażyna Kopińska.
Urzędnicy i przedsiębiorcy przestrzegali, że w jeszcze trudniejszej sytuacji będą handlowcy, którzy zechcą w przyszłości otworzyć nowe centrum handlowe czy inny duży sklep.
Taki obiekt, zgodnie z ustawą, musi być wpisany do miejskiego studium zagospodarowania, na jego budowę musi zgodzić się rada dzielnicy i miasta, a jeśli sklep ma powierzchnię powyżej 2 tys. mkw., to wymagana jest też akceptacja sejmiku. – To wszystko może potrwać kilka lat – przestrzega burmistrz Targówka Grzegorz Zawistowski (PO). – A im droga do decyzji dłuższa i szczebli więcej, tym możliwość korupcji większa.Na dodatek nie ma jasnych przepisów i kryteriów, jakimi ma się kierować rada miasta, wydając zgodę na supermarket.–