Kłamstwa lustracyjne na starych (wiosennych) formularzach nie pociągają za sobą prawnych konsekwencji. Mówiąc więc nieco przewrotnie, publikowane teraz katalogi Instytutu Pamięci Narodowej mogą tylko „ułatwić” niektórym złożenie kolejnych, już prawdziwych oświadczeń – a tylko te będą miały prawne znaczenie.
To efekt majowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który ustawę lustracyjną niemal poszatkował: zakwestionował 39 przepisów, a zwłaszcza dość niewinną rzecz: wzór oświadczeń lustracyjnych.
Nowelizacja ustawy lustracyjnej, uwzględniająca stanowisko TK, obwiązuje od 14 września 2007 roku. Ustanowiła ona nowy wzór oświadczenia dla wszystkich podlegających obecnie lustracji (jak wiadomo, lista ta została skrócona np. o większość dziennikarzy). Ci , którzy mają taki obowiązek, będą je więc składać ponownie, chyba że – jak parlamentarzyści – już je złożyli. Lustrowani do 14 grudnia tego roku muszą dostać zawiadomienia o obowiązku złożenia oświadczenia lustracyjnego według nowego wzoru. Na wypełnienie formularza i odesłanie go mają trzy miesiące. Niewykonanie tego obowiązku skutkować będzie utratą stanowiska bądź funkcji. Choć zlikwidowano urząd rzecznika interesu publicznego i dawny Sąd Lustracyjny, rolę pierwszego przejęli prokuratorzy Biura Lustracyjnego IPN, a drugiego – sądy okręgowe (karne) właściwe dla miejsca zamieszkania osoby lustrowanej. Samo postępowanie lustracyjne, kontrola oświadczeń, zostaje (rozdział 3 ustawy lustracyjnej z 18 października 2006 r.). Zostają też, choć zmienione, sankcje za kłamstwo lustracyjne.I tak prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające kłamstwo lustracyjne będzie skutkować pozbawieniem danej osoby funkcji publicznej (w przypadku parlamentarzysty – mandatu) i będzie związane z zakazem zajmowania takich stanowisk przez okres od trzech do dziesięciu lat (w zależności od tego, ile orzeknie sąd lustracyjny).
W przypadku sędziego, adwokata, radcy prawnego, notariusza czy komornika o wykluczeniu (obowiązkowym) z korporacji orzekać będzie jej sąd dyscyplinarny.
Jakie znaczenie mają publikowane obecnie katalogi IPN? Sam urząd podaje, że są to dane o zasobach i nie przesądzają o samej współpracy i jej charakterze. Z kolei osoby kwestionujące informacje na ich temat w katalogach mają też prawo dołączyć do nich wyjaśnienia, sprostowania. Z jednej strony pewnie przynajmniej część osób, których dane opublikowano czeka proces lustracyjny. Inicjatywa należy do prokuratorów IPN. Z drugiej strony ci, których dane ujawniono, mogą wytoczyć procesy cywilne IPN (Skarbowi Państwa) za naruszenie ich dobrego imienia. IPN będzie jednak w dość komfortowej sytuacji. Może twierdzić, że ujawniając swoje zasoby, wykonywał ustawowy obowiązek.